Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż prac dyplomowych. Łodzianie po obronie sprzedają "magisterki"

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Prace dyplomowe na sprzedaż. Ile kosztuje praca magisterska?
Prace dyplomowe na sprzedaż. Ile kosztuje praca magisterska? 123rf
Absolwenci łódzkich szkół wyższych po obronie swojej pracy licencjackiej lub magisterskiej próbują sprzedać je przez internet. Korzystają z luki prawnej. Praca o łódzkiej policji kosztuje 249 zł, o chasydach w Radomsku - 289 zł.

Część z bronionych właśnie w łódzkich uczelniach prac licencjackich i magisterskich trafi wkrótce do sprzedaży. Sprawdziliśmy, że tak stało się z dyplomami z lat ubiegłych. Absolwenci łódzkich uczelni chętnie korzystają z usług stron internetowych umożliwiających publikowanie ofert sprzedaży. W sieci można znaleźć m.in. dyplomy pt. „Policja jako formacja zwalczająca przestępczość narkotykową na terenie miasta Łodzi” (za 249 zł) i „Chasydyzm w Radomsku i powiecie radomszczańskim w II RP” (za 289 zł).

Sam temat, związany z danym miastem lub regionem, nie oznacza automatycznie, że praca została obroniona właśnie w miejscowej uczelni, ale można to sprawdzić. Np. Uniwersytet Łódzki prowadzi dostępne dla każdego internauty Archiwum Prac. Znajdziemy tam m.in. dyplom o gospodarce odpadami, obroniony w 2015 r., który trafił z (identycznym tytułem) na stronę firmy pośredniczącej w sprzedaży (za 399 zł).

„Praca jest napisana z ogromnym wsparciem dr (...) i warta swojej ceny” - napisał nam w mejlu jej autor.

Oczywiście, absolwenci innych uczelni, w tym prywatnych, też sprzedają dyplomy. Przedstawiciele szkół wyższych nieoficjalnie przyznają, że osoby sprzedające swoje prace dyplomowe korzystają z luki prawnej. Jeśli uczelnia nie opublikuje pracy, absolwent może robić z nią, co chce...

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Uniwersytet Łódzki. Konkurs na najlepszą pracę magisterską

W internecie działa kilka witryn oferujących możliwość sprzedania swojej pracy studentom, „którzy z powodu obowiązków zawodowych, rodzinnych lub innych zajęć pozaakademickich chcą skrócić proces pisania pracy naukowej”. Jak dalej przekonuje jeden z serwisów (z danych firmy wynika, że jest ona założona na Seszelach), chodzi o nabycie razem z pracą wiedzy, jak należy napisać wstęp, zakończenie i konspekt albo jak prowadzić badania, jeśli wybrany przez studenta temat pracy akurat pokrywa się z dyplomem, który już powstał...

W serwisie firmy z Seszeli do nabycia jest prawie 10 tys. prac. Klient najpierw ogląda udostępniony za darmo spis treści dyplomu, jeśli to przekonuje go do dokonania przelewu - płaci.

Łatwo sprawdzić, że sprzedać swoją pracę dyplomową chcą absolwenci z naszego regionu. Wystarczy w wyszukiwarce tematów dyplomów wpisać nazwy miast z naszego województwa lub po prostu słowo „łódzkie”. W ten sposób można znaleźć kilkadziesiąt oferowanych prac: np. „Opieka nad osobami starszymi na przykładzie Caritas Archidiecezji Łódzkiej” (za 349 zł), „Lokalne medium Radio Parada” (349 zł), „Policja jako formacja zwalczająca przestępczość narkotykową na terenie miasta Łodzi” (249 zł) albo „Chasydyzm w Radomsku i powiecie radomszczańskim w II RP” (289 zł).

Oczywiście, sam temat związany z danym miastem lub regionem nie oznacza automatycznie, że praca została obroniona właśnie w tamtejszej uczelni. Ale można próbować to weryfikować - przynajmniej w przypadku Uniwersytetu Łódzkiego. UŁ prowadzi dostępne dla każdego internauty Archiwum Prac. Znajdziemy tam m.in. dyplom o gospodarce odpadami w woj. łódzkim, obroniony w 2015 r., który trafił potem z (identycznym tytułem) na stronę firmy z Seszeli (399 zł).

„Praca jest napisana z ogromnym wsparciem dr. (...) i moim zdaniem jest warta swojej ceny” - napisał do nas jej autor, odpowiadając na zadane mejlowo pytanie, czy praca z archiwum UŁ jest właśnie tą wystawioną na sprzedaż i czy nie obniżyłby nieco swoich wymagań finansowych. Autor nasze domysły potwierdził i podał w mejlu numer konta. Wyśle dyplom, jeśli zobaczy dokonany przelew w wysokości 200 zł... Nie wiadomo, czy autor „odpali” coś promotorowi.

Sprzedaż dyplomów okazuje się dla łódzkich uczelni sprawą bardzo delikatną. Z zapytanych przez nas szkół wyższych tylko UŁ przesłał swój oficjalny komentarz:

Zgodnie z obowiązującymi przepisami (artykuł 239 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym) „Uczelni (...) przysługuje pierwszeństwo w opublikowaniu pracy dyplomowej studenta. Jeżeli uczelnia nie opublikowała pracy dyplomowej w ciągu sześciu miesięcy od jej obrony, student, który ją przygotował, może ją opublikować, chyba że praca jest częścią utworu zbiorowego.” Możliwym jest wznowienie postępowania w sprawie nadania tytułu zawodowego i wydania dyplomu w przypadku stwierdzenia plagiatu pracy dyplomowej. W Uniwersytecie Łódzkim nie było dotychczas żadnych postępowań wobec absolwentów, którzy oferują w internecie odpłatnie swoje prace dyplomowe.- napisał nam Tomasz Boruszczak, rzecznik UŁ.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: "Najlepsza Praca Magisterska". Fundacja Uniwersytetu Łódzkiego ogłosiła pierwszą edycję konkursu

Oczywiście, absolwenci innych uczelni, w tym prywatnych, też sprzedają dyplomy - w kilku przypadkach podając w ogłoszeniu nazwę szkoły wyższej, a nawet kierunku. Ale szkoły niepubliczne nie prowadzą ogólnodostępnego archiwum (jak UŁ), dlatego trudno te przypadki zweryfikować ze 100-procentową pewnością (a uczelnie prywatne pomocą tu nie służą).

Z nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami uczelni wynika, że absolwenci sprzedają swoje prace, wykorzystując lukę prawną. O co chodzi? Jeśli szkoła wyższa nie korzysta z prawa do publikacji pracy dyplomowej (a nie ma zwyczaju wydawania licencjatów i prac magisterskich), absolwent może robić ze swoją pracą, co chce...

Wprawdzie praca kupiona od studenta UŁ i powtórnie tam złożona (nawet ze zmianami stylistycznymi) nie przeszłaby silnego systemu antyplagiatowego uniwersytetu, ale pewnie można by „czerpać z niej inspirację” do napisania dyplomu na którejś z mniejszych uczelni...

Tylko na Uniwersytecie Łódzkim powstaje rocznie ok. 10 tys. prac dyplomowych: licencjackich i magisterskich. Część z nich absolwenci próbują potem sprzedać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki