Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Srebrna medalistka igrzysk, Karolina Naja została zawodniczką Posnanii, bo uznała, że Poznań będzie ją bardziej wspierał niż Gorzów

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Wideo
od 16 lat
31-letnia kajakarka Posnanii, Karolina Naja we wtorek wywalczyła trzeci medal olimpijski. Zdobyła srebro w wyścigu K2 500 m wspólnie z Anną Puławską (AZS AWF Gorzów). W ten sposób stała się najbardziej utytułowaną kajakarką w naszym kraju. Nieco ponad rok temu, po 11 latach reprezentowania barw gorzowskiego klubu postanowiła przejść do Posnanii. Co ciekawe Naja pochodzi z Tychów, mieszka w Wałczu, a reprezentuje w Tokio Poznań.

Zmiana barw klubowych przez srebrną szlakową była 1,5 roku temu małą sensacją w światku sportowym, bo Naja przeszła do klubu, który przez wiele ostatnich lat tracił znanych sportowców i borykał się z dużymi problemami finansowymi i organizacyjnymi. Dlatego pozyskanie tak utytułowanego sportowca było sporym osiągnięciem prezesa Waldemara Witkowskiego.

Zobacz też: Marta Walczykiewicz przez chwilę myślała, że ma medal

- Podjęłam taką decyzję, ponieważ uważam, że nadszedł czas na zmiany w mojej karierze. Gorzów przez 10 lat był dobrą opcją i wspierał mnie w rozwoju w trakcie mojej kariery. Nadal będę polecać Gorzów Wielkopolski sportowcom, którzy szukają miejsca w Polsce do kontynuacji kariery na wysokim poziomie. Sama do Gorzowa przyszłam mając 19 lat. Ale wydaję mi się, że dziś Poznań będzie dla mnie lepszą opcją. Otrzymam tam dużo większe wsparcie. Dla Poznania samo bycie olimpijczykiem jest wartością dodaną. Dla tego miasta taki sportowiec to chluba i duma - powiedziała nam pochodząca z Tychów jedna z obecnie najlepszych zawodniczek na świecie i jedna z najbardziej utytułowanych Polek w historii tej dyscypliny sportowej - mówiła Naja, w ubiegłym roku w rozmowie z "Gazetą Lubuską".

Naja może się pochwalić tym, ze przez 10 lat zdobywała na każdej imprezie mistrzowskiej, rangi igrzysk, MŚ lub ME, co najmniej jeden medal. W ubiegłym roku miała przerwę, bo kadra prowadzona przez poznaniaka Tomasza Kryka (trenera dekady w plebiscycie naszej redakcji), ze względu na pandemię koronawirusa nie brała udziału w imprezach międzynarodowych.

- Po prostu, trzeba skromnie pracować na swoje marzenia. I być w tym wytrwałym oraz przede wszystkim otoczyć się takimi ludźmi, którzy będą cię wspierać na drodze do tego upragnionego sukcesu. Ale jeszcze muszę zaznaczyć, że w 2017 r. nie było wyniku, ale zdobyłam inny bardzo cenny dla siebie medal, bo urodziłam syna Mieczysława - podkreśliła Naja i dodał, że każdy moment, kiedy stawała na podium był dla mnie bardzo ważny.

Warto dodać, że partnerem Nai jest Łukasz Woszczyński, kanadyjkarz, olimpijczyk z Aten w 2004 r, mistrz Europy z Poznania z tego samego roku. Często w wywiadach zawodniczka Posnanii mówiła, że nie byłoby też jej sukcesów bez wsparcia rodziców i jej partnera.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki