Piłkarze ze spuszczonymi głowami czekali na środku boiska na wynik z Katowic. Kilkunastu chuliganów wbiegło na boisko. Żądali zdjęcia koszulek Widzewa przez - ich zdaniem - skompromitowanych piłkarzy. Chuligani posunęli się nawet jeszcze dalej - uderzeni w twarz zostali Adam Radwański i młody Robert Prochownik. Interweniowała policja. Siedmiu pseudokibiców zostało zatrzymanych.
- Aktualnie toczą się czynności zmierzające do skierowania aktu oskarżenia do sądu - mówi w rozmowie z Onetem Marcin Fiedukiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
"To są rzeczy, które nie powinny się zdarzyć. Powiedzmy sobie szczerze - piłka emocjonuje wszystkich, niestety też bandytów, dilerów narkotyków, ich trzeba z boisk wyeliminować. Od tego nie jest jednak ani PZPN, ani klub sportowy, ale policja, która robi to dobrze. W ostatnich latach wyeliminowała wiele niebezpiecznych elementów gangów z boisk piłkarskich" - mówił Boniek w programie Cafe Futbol w Polsacie Sport.
Jednocześnie prezes PZPN zasugerował, że w jego czasach piłkarze Widzewa mogliby postawić się krewkim fanom.
"Nie była to jakaś gonitwa za piłkarzami. Wpadł jakiś być może nawalony, być może pod wpływem narkotyków element, jeden-dwóch. Zaczęli się rozbijać. Mieli szczęście, że wpadli na młodego zawodnika Widzewa, bo jakby wpadli w naszych czasach na mnie i kilku innych piłkarzy, to jeszcze by na tym boisku zostali. Natomiast do tego nie powinno dojść, to jest normalne" - dodał Boniek.
Nie jest wykluczone, że po takich zajściach pojawi się wniosek o zamknięcie stadionu Widzewa na określony czas.
Gladiatorzy na Narodowym, relacja z gali XTB KSW Colloseum 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?