- Oba obiekty nie mają tak bogatej dekoracji, jak elewacje pałacu, jednak tworzą z nim integralną całość i są bardzo cenne pod względem historycznym - podkreśla Piotr Ugorowicz z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi. - Pamiętajmy też, że dzięki wpisowi do rejestru zabytków właściciel obiektów będzie mógł występować o dofinansowanie prac remontowo-konserwatorskich.
- To dobra wiadomość - dodaje Mieczysław Kuźmicki, dyrektor Muzeum Kinematografii. - Do tej pory w rejestrze zabytków był pałac Karola Scheiblera i cały obszar, a teraz będą także dawne stajnia i wozownia, co podniesie ich rangę. W dawnej wozowni mieści się galeria wystawowa, sala kinowo-widowiskowa i szatnia, a w dawnej stajni są magazyny, pokoje gościnne, pracownia dygitalizacji i pomieszczenia administracyjne. Oba obiekty są w bardzo dobrym stanie, po remontach generalnych.
Stajnia powstała w 1856 r., kiedy w tym miejscu zbudowano dla Scheiblera dom parterowy i budynki gospodarcze. Dom z czasem został rozbudowany w okazałą rezydencję, natomiast piętrowa stajnia stała sobie spokojnie. Aż do 1950 r., kiedy przebudowano ją na hotel dla robotników pobliskiej fabryki. W ramach robót wymieniono dach i stropy oraz przekształcono klatkę schodową. Wykonano też podpiwniczenie, tak że budynek przybrał nowe szaty - socrealizmu.
Hotel robotniczy długo nie zagrzał tam miejsca, bo po dwóch latach budynek przekazano średniej szkole muzycznej. Kolejny przełom nastąpił w 1982 r., kiedy pałac z oficynami przejęło Muzeum Historii Miasta i urządziło tam swój filię przekształconą w Muzeum Kinematografii. W momencie przejęcia od szkoły muzycznej w dawnej stajni znajdowały się pracownie i magazyny eksponatów, zaś w piwnicy była kotłownia. O dawnej świetności budynku świadczyła jedynie stylowa, parterowa, wieloboczna przybudówka. Na szczęście to się zmieniło, ponieważ podczas remontu kapitalnego budynkowi w dużym stopniu przywrócono pierwotny, historyczny wygląd.
Jeśli zaś chodzi o wozownię, to od dawna przylegała ona do pałacu i z nim - jako jedną z wizytówek Łodzi - związała swe losy. Po przebudowie - według wskazówek znanego architekta warszawskiego Edwarda Lilpopa - rezydencja uzyskała kostium renesansowy: z wieżą, werandą, balkonami i tarasami. Wnętrza w dużym stopniu się zachowały, dzięki czemu wciąż możemy podziwiać bogate i kunsztowne dekoracje i wyposażenie, jak lustra, piece, kominki, malowidła alegoryczne i mozaiki wykonane przez mistrzów z Wenecji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?