Kazimierz Moskal: - Dla nas lepiej by było, gdybyśmy stracili bramkę na początku meczu, bo dopiero po bramce zaczęliśmy grać i można sobie było stworzyć kilka sytuacji. W pierwszej połowie też mieliśmy sytuacje, ale graliśmy słabo, stąd ta bramka na początku drugiej połowy chyba nas obudziła i próbowaliśmy coś zmienić. Mimo bardzo dobrych sytuacji nie potrafiliśmy ich zamienić na bramki stąd wynik 0:1. Każda seria kiedyś się kończy. Wygraliśmy cztery mecze z rzędu, ale to o niczym jeszcze nie świadczy, ani o sile drużyny. W pierwszej połowie nas nie było na boisku. Czy to jest wynik tego, że mecz był wcześnie i jechaliśmy już wczoraj? Nie wydaje mi się. Ważne, żebyśmy do każdego meczu podchodzili tak samo. Jeśli drużyna czuje się mocna i uważa, że nic jej nie zagraża, to życie jest takie, że coś za chwilę mocno walnie nas w głowę, by się obudzić. I taki zimny prysznic dzisiaj był.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?