Stal - Widzew 0:1. Chwała Bogu, że udało się w Boguchwale. Złoty gol dżokera Rafała Wolsztyńskiego

Trener Marcin Kaczmarek, tak jak zapowiadaliśmy w sobotę, dokonał dwóch zmian w defensywie Widzewa. Łukasz Turzyniecki zastąpił odsuniętego za kartki Łukasza Kosakiewicza, a Sebastian Rudol zastąpił autora kosztownego błędu w meczu z GKS Sebastiana Zielenieckiego. Jak widać piłkarze o tych samych imionach zastępują kolegów.
Widzew rozpoczął lepiej, chciał atakować, a Stal schowała się na własnej połowie. Łodzianie nie byli w stanie mocniej zagrozić bramce gospodarze. A gracze Stali byli bliżsi uzyskania prowadzenia. Ekswidzewiak Piotr Mroziński trafił w słupek, a potem Daniel Tanżyna wybił piłkę z pola karnego. O krok od tragedii.
Łodzianom mającym inicjatywę brakowało precyzji w wykończeniu akcji. Widzewiacy podchodzili pod pole karne, ale nie było ostatniego podania.

„Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Widzewek gra” – skandowali kibice, którzy przyjechali do Boguchwały z Łodzi i okolic. Liczyli, że doping pomoże drużynie.
Dużo akcji prowadzonych było lewą stroną. Atakowali Konrad Gutowski z Kornelem Kordasem. Tuż przed przerwą w narożniku pola karnego po starciu z obrońcą Stali przewrócił się obrońca Widzewa, ale sędzia nie odgwizdał karnego, choć przez chwilę się zawahał.
Sygnał do ataku w drugiej połowie dał Marcin Robak. Jego uderzenie z kąta obronił bramkarz Stali. Minutę później Mateusz Możdżeń strzelał z linii pola karnego, ale niecelnie. Później strzelał Daniel Mąka, jak w meczu z Garbarnią, ale piłka ugrzęzła w gąszczu nóg obrońców Stali. Znów Daniel Mąka był w dobrej sytuacji w 61 minucie, lecz zwlekał zbyt długo ze strzałem.
Ze strony gospodarzy groźne były wrzutki z wolnych i rożnych na przedpole bramki Wojciecha Pawłowskiego. W 67 minucie z kilku metrów niecelnie główkował Michał Płonka. Odpowiedział strzałem Przemysław Kita, piłkę posłał jednak nad poprzeczką. W następnej akcji pośpieszył się ze strzałem, trzeba było podciągnąć jeszcze kilka metrów.

Coraz mniej czasu zostawało Widzewowi na strzelenie gola. Blisko gola była Stal, lecz po silnym uderzeniu Łukasza Zjawińskiego obronił Wojciech Pawłowski. Gospodarze bili cztery rożne z rzędu, ale krzywdy Widzewowi nie zrobili. W 88 minucie po rożnym Christophera Mandiangu i strzale głową Daniela Tanżyny, piłkę odbił bramkarz Stali. Do dobitki pierwszy doskoczył wprowadzony sześć minut wcześniej rezerwowy Rafał Wolsztyński i silnie z dwóch metrów strzelił do siatki. To drugi gol tego piłkarza w tym sezonie. Ten widzewiak ma patent na Stal – wcześniej strzelił gola w meczu ze Stalą Rzeszów.

Marcin Kaczmarek jak ostatnio Jerzy Brzęczek ma nosa do zmian.

Teraz przed widzewiakami mecz z Legią (środa, 20.30) w Pucharze Polski, a później mecz na szczycie drugiej ligi z silną Resovią (niedziela, 13.05).

Bramka:
0:1 - Rafał Wolsztyński (88)
Stal: Krystian Kalinowski - Adam Waszkiewicz, Piotr Witasik, Krzysztof Kiercz, Piotr Mroziński, Bartosz Sobotka ż - Bartłomiej Ciepiela ż (64, Szymon Jopek), Michał Płonka (80, Michał Mistrzyk), Przemysław Stelmach ż, Robert Dadok - Michał Fidziukiewicz (64, Łukasz Zjawiński). Trener: Szymon Szydełko.
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Turzyniecki, Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas ż- Daniel Mąka (66, Christopher Mandiangu), Mateusz Możdżeń (80, Adam Radwański), Bartłomiej Poczobut, Konrad Gutowski (90, Marcel Pięczek) - Marcin Robak, Przemysław Kita ż (82, Rafał Wolsztyński). Trener: Marcin Kaczmarek.
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce).