Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

stanDardy: PO złapana z portkami na wysokości kostek

Marcin Darda
Marcin Darda
Fot.Szymczak Krzysztof / Polska Press
Zapis w statucie Platformy Obywatelskiej jest jednoznaczny. Każdy z jej członków, który został skazany prawomocnym wyrokiem, winien być z niej usunięty. Każdy, jak się okazało, poza prezydent Łodzi Hanną Zdanowską. I tym samym wewnętrzne prawo PO dla niej samej stało się warte tyle, ile stolec spuszczony z wodą w sedesie.

To, jak partie polityczne stosują się do swego wewnętrznego prawa tylko pozornie jest ich wewnętrzną sprawą. Raz, że płacimy jako podatnicy na ich idące w miliony złotych subwencje, dwa, że wybieramy kandydatów, których nam podsuwają w wyborach, wreszcie trzy: to, jak traktują swoje wewnętrzne prawo dużo nam powinno powiedzieć o tym, co z nich za ludzie.

"Nie może być członkiem Platformy obywatel, który (...) został prawomocnie skazany za przestępstwo umyślne ścigane z urzędu" - to zapis statutowy PO, w którym na żadne interpretacje miejsca nie ma, jest jednoznaczny. To właśnie casus Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi, przewodniczącej regionu łódzkiego partii i członka zarządu krajowego skazanej na 20 tys. zł grzywny.

Gdy napisałem w Dzienniku Łódzkim, że statut partii wyklucza z niej prawomocnie skazaną Hannę Zdanowską, portal onet.pl, który tę informację powtórzył, zapytał o opinię Sławomira Neumanna, szefa klubu parlamentarnego PO. I cóż powiada poseł Neumann?

- Przecież prezydent Zdanowska została skazana na karę grzywny. Nie została skazana na żadne więzienie, więc domaganie się od nas wyciągania jakichś konsekwencji to przecież bzdura! Hanna Zdanowska jest członkiem PO, szefem regionu łódzkiego i żadnych zmian tu nie będzie. Ani żadnych wyborów nowego przewodniczącego w Łódzkiem - zapowiedział poseł Neumann.

Cóż, rozumiem zatem, że inne sztandarowe zapisy statutu PO, jak choćby wyłuszczone w paragrafie trzecim zasady, którymi się partia kieruje, czyli "pogłębiania zaufania wyborców do Platformy", "zgodności działań Platformy z prawem i postanowieniami statutu" czy "demokratycznego podejmowania decyzji", też już można o kant dupy rozbić. Są tyle warte, co zapis o usuwaniu prawomocnie skazanych.

Poseł Neumann swą bardzo pewną i wyrażoną z absolutną świadomością deklaracją, spuścił z wodą do sedesu dwie zasady o których wyżej, tak samo jak niedawno poseł Borys Budka zasadę trzecią, zamieniając przed rejestracją w PKW nazwiska na ustalonych wcześniej listach do Rady Miejskiej Gliwic.

Zadziwia mnie w tym kontekście determinacja z jaką PO domaga się od PiS zaniechania łamania zasad Konstytucji, w sytuacji gdy sama za nic ma ustanowione przez siebie i dla siebie prawo. Sama ją uszanuje, skoro gardzi swą własną konstytucją? Platforma właśnie została złapana z własnymi portkami na wysokości kostek. I to w miejscu publicznym.

Kandydaci w wyborach samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki