Nad gmachem góruje odrestaurowany 80-metrowy komin.
- Gdy rozpoczęliśmy prace na Fuzji, zakres zniszczeń elektrowni był ogromny. Musieliśmy natychmiast zabezpieczyć budynek przed dalszą dewastacją i rozpocząć niezbędne naprawy. Bardzo chcieliśmy odtworzyć pierwotny wygląd elektrowni i zachować jak najwięcej elementów historycznych. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe, wyczyściliśmy oryginalne cegły. Przy renowacji fasady niezwykle pomocne okazały się archiwalne zdjęcia, dzięki którym udało nam się zachować walory artystyczne budynku, witraże oraz ozdobne detale na kominie – mówi Anna Malarczyk-Arcidiacono, dyrektor projektu Fuzja.
– Aktualnie pracujemy nad koncepcją zagospodarowania wnętrza. Elektrownia jest wyjątkowym miejscem i zasługuje na wyjątkowe wykorzystanie jej potencjału. W tej chwili rozważamy różne warianty aranżacji tej historycznej przestrzeni. Na pewno chcemy, by elektrownia była miejscem pełnym życia. By cieszyła oko i służyła ludziom, którzy będą spędzać tu swój wolny czas - dodaje dyrektor.