Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starsi widzowie przy „Gwiezdnych wojnach” przeżyją jeszcze raz swoją młodość [ROZMOWA]

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Rozmowa z Michałem Sędkowskim, doktorantem w Katedrze Marketingu Międzynarodowego i Dystrybucji UŁ

Premiera siódmej części „Gwiezdnych wojen” za tydzień, tymczasem od tygodni trwa prawdziwe szaleństwo wokół filmu. Ulegają mu nawet dorośli, którzy kupują kubki, pendrivy w kształcie figurek z filmu. Z czego wynika fenomen tej serii?
Decydujące są dwa czynniki: świat pokazany w „Gwiezdnych wojnach” oraz samo rozciągnięcie w czasie. Ciekawa jest sama historia, stworzenie nietypowego, obcego, zróżnicowania świata od podstaw. To świat nietuzinkowy, kolorowy, który przyciąga uwagę. Nie można też lekceważyć rozciągnięcia w czasie: części czwarta, piąta i szósta powstały w latach 70. ubiegłego wieku. Wiele osób, które obecnie fascynuje się „Gwiezdnymi wojnami” to osoby, które pierwsze części pamiętają z czasów swojego dzieciństwa lub wczesnej młodości. Saga powróciła na przełomie wieków, gdy ukazały się części pierwsza, druga i trzecia. Efekty specjalne były dużo lepsze, ale słabo oceniono grę aktorską. Część siódma ma być zamknięciem sagi. Starsi widzowie jeszcze raz przeżyją swoją młodość, młodzi skupią się na efektach specjalnych.

Obserwując to, co się dzieje trudno rozstrzygnąć co jest ważniejsze: sam film czy cała otoczka wokół niego?
Dziś nie można tego oddzielać, tym bardziej, że seria była długo produkowana. Po mniej udanych częściach numer jeden, dwa i trzy długo zastanawiano się nad tym, jak przekonać ludzi, by chcieli obejrzeć część siódmą. Zresztą „Gwiezdne wojny” to nie tylko kolejne części sagi, ale też film animowany i gry. To nie jest przypadek, że trzy tygodnie przed premierą filmu ukazała się gra komputerowa. Ma zachęcić młodych odbiorców do zainteresowania się filmem. Sam film i historia są ważne, ale otoczka ma utrzymywać napięcie. Nie bez powodu mówi się o przemyśle „Gwiezdnych wojen”.

Czy spektakularne powroty po latach i wielka popularność to specyfika filmów science fiction?
Podobnie jest ze „Star Trekiem”, który jest także produkcją science fiction. Serial zadebiutował w latach 60. ubiegłego wieku i został bardzo dobrze przyjęty. Kolejne odcinki z lat 80. i 90. także miały dobre recenzje. Kolejne były już źle oceniane, natomiast w latach 2011 - 2012 postanowiono rozpocząć produkcję od nowa. Z „Gwiezdnymi wojnami” będzie podobnie - siódma część nie będzie ostatnią. Ten gatunek daje pretekst do spektakularnych powrotów ze względu na postęp technologiczny, coraz lepsze efekty specjalne. Tego typu filmy mają wokół siebie wspólnoty fanów. Pozostałe gatunki filmowe nie budzą aż takich emocji, widzowie nie są nimi aż tak zainteresowani. Wspólnota widzów w przypadku pozostałych gatunków filmowych nie jest aż tak silna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki