18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Staruszka mieszkała z 16 kotami. Groziła, że się zabije, gdy ktoś je zabierze [ZDJĘCIA+FILM]

Jarosław Kosmatka
85-latka mieszkała w kamienicy przy al. Piłsudskiego z 16 kotami
85-latka mieszkała w kamienicy przy al. Piłsudskiego z 16 kotami Grzegorz Gałasiński
85-letnia lokatorka małego mieszkania w kamienicy przy al. Piłsudskiego w Łodzi zagroziła, że zabije się nożem, jeśli z jej mieszkania zniknie choćby jeden z 16 kotów. Niedołężna kobieta mieszkała z nimi w kilkunastometrowym lokalu bez toalety. Z mieszkania wydobywał się nieznośny fetor.

Po skargach sąsiadów i opiekującej się kobietą pracownicy MOPS postanowił zareagować właściciel kamienicy. Na miejsce przybył w towarzystwie pracowników MOPS i Sanepidu oraz działaczy Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Reakcji 85-latki nikt się nie spodziewał, trzeba było wezwać policję.

Pani Stanisława mieszka przy al. Piłsudskiego od kilkudziesięciu lat. Kilka lat temu przeszła operację biodra i nie jest w stanę z mieszkania na drugim piętrze kamienicy zejść nawet do toalety w podwórzu. Pomaga jej opiekunka MOPS. Starsza pani, z pochodzenia góralka, bardzo kocha zwierzęta. W zeszłym roku miała w domu dwa kotki - tak przynajmniej twierdzi właściciel kamienicy. Koty zaczęły się jednak rozmnażać. Nikt nie sprawował nad nimi kontroli, a 85-latka radziła sobie tylko z karmieniem zwierząt.

- Raz w tygodniu znajomi pani Stanisławy kupują u nas podroby dla kotów, 3-4 kg - usłyszeliśmy w sklepie mięsnym, znajdującym się pod tym samym adresem.

Pracownicy MOPS poinformowali inspektorów ds. zwierząt i Sanepid. Opiekunka z MOPS uzgodniła z panią Stanisławą, że zostaną od niej zabrane wszystkie koty. Inspektorzy mieli odebrać 16 kotów, wysterylizować i zbadać. Ustalono też, że zwrócone zostaną właścicielce dwa koty, pozostałe miały trafić do nowych właścicieli.

W piątek do mieszkania w kamienicy przybyliśmy razem z inspektorami ds. zwierząt, pracownikami MOPS oraz inspektorami sanepidu i właścicielem kamienicy. Po wejściu do mieszkania dla wszystkich było jasne, lokal trzeba zdezynfekować.

Kobieta zareagowała jednak bardzo nerwowo. Zaczęła wymachiwać drewnianą laską i krzyczała, że się zabije nożem, jeśli tylko ktoś spróbuje zabrać choćby jednego kota. Wezwani policjanci także nie byli w stanie uspokoić kobiety. Również w ich kierunku poleciały groźby i wyzwiska. Policjanci próbowali załagodzić konflikt, w końcu na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz podjął decyzję o przewiezieniu kobiety do szpitala.

16 kotów trafiło do klatek i zostało odwiezionych do weterynarza w Hotelu dla Zwierząt przy ul. Kosodrzewiny. Wiesław Kałużyński, właściciel kamienicy, obiecał, że zgodnie z zaleceniami sanepidu przeprowadzi dezynsekcję, dezynfekcję i dezodoryzację mieszkania, mimo że kobieta od dłuższego czasu nie płaci czynszu.

- Ludzie muszą zacząć znów normalne żyć, nie może być tak, że sąsiadom smród przenika przez ściany - podkreśla Wiesław Kałużyński.

Koty w Hotelu dla Zwierząt przejdą potrzebne badania i zabiegi. - Nie weźmiemy za to ani złotówki - usłyszeliśmy na miejscu. - Postaramy się, by wszystkie koty, które nie wrócą do pani Stanisławy, znalazły nowe domy.

wkrótce film

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki