Ale wątków i tropów, na podstawie których powstaje spektakl "Lśnię" jest więcej. Przedstawienie ma nie być adaptacją powieści Kinga lub jej słynnej filmowej wersji autorstwa Stanleya Kubricka. Odwołującą się do nich nową sztukę napisał Marcin Cecko, współpracujący m.in. z Marcinem Liberem dramaturg.
- Najważniejszym tematem dla nas jest strach, na którego fenomenie King pracuje od lat i zasłynął jako najwybitniejszy w tej materii pisarz - mówi choreograf i reżyser Tomasz Bazan. - On sam podkreśla, że zabawa ze strachem to zabawa z pytaniami o śmierć, przemijanie i rozpad człowieka. Stąd nadzieja, że można na te pytania odpowiedzieć dotykając kwestii egzystencjalnych.
"Lśnię" ma poruszać się po mapie znaczeń odwołujących się do dzieł Kinga i Kubricka. Sam strach zasadzał będzie się zaś na enigmatycznej historii Studia Ogląd, założonego w Łodzi przez Jerzego Toeplitza, twórcy i rektora Szkoły Filmowej.
- Studio to służyło do eksperymentowania z nowymi formami filmowymi i z niejasnych powodów zostało zamknięte - przekonuje Bazan. Makieta studia powstanie na scenie "Nowego", a "żyć" będą w nim lalki postaci granych przez aktorów. To do studia (nie jak u Kinga, do budzącego Zło hotelu) pisarz Jerzy Król (Piotr Trojan) z żoną Wandą (Dominika Biernat) i synem, który ma dar jasnowidzenia, przyjedzie, by pracować jako dozorca.
Prapremiera "Lśnię" zaplanowana jest na 16 stycznia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
