Funkcjonariusze pojawili się na Górniaku. Kontrole dwóch stoisk zakończyły się pouczeniami. Sprzedawcy nie wiedzieli, że sprzedaż fajerwerków może odbywać się tylko w stacjonarnych punktach i wystawili stoliki z pirotechniką przed swoje sklepy. Jak twierdzą strażnicy, to jedyne i, ich zdaniem, niewielkie uchybienia, z którymi mają w tym roku do czynienia.
- Jeśli ktoś handluje wyrobami pirotechnicznymi, to ma zezwolenia, certyfikowany towar z instrukcją obsługi w języku polskim, a także gaśnicę na wyposażeniu. Nie ma już raczej sprzedaży petard, wyciąganych z bagażnika aut lub pudła, postawionego na bruku - mówi Sławomir Wojkowski, strażnik miejski.
Uwagi do sprzedaży fajerwerków ma jednak jeden z klientów marketu Carrefour w Łodzi przy ulicy Przybyszewskiego. Podczas wizyty w sklepie zauważył, że stoisko nie zostało odpowiednio zabezpieczone, na przykład przed dziećmi. Jego zdaniem stwarza to zagrożenie.
Z odpowiedzi biura prasowego Carrefour wynika, że sieć dba o bezpieczeństwo klientów i stoisko znajduje się w specjalnej strefie. Pracownik sklepu dba, by dzieci nie miały do niego dostępu. Personel został przeszkolony przez strażników miejskich.
Wsp: Sach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?