Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk Kobiet. Bez kary za publiczne wulgaryzmy dla pełnomocniczki prezydent Łodzi ds. dzieci i młodzieży. Klęła "poza godzinami pracy"

Marcin Darda
Marcin Darda
Nie będzie żadnych konsekwencji służbowych wobec Agaty Kobylińskiej, pełnomocniczki ds. dzieci i młodzieży prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Za publiczne "wykrzykiwanie przekleństw" podczas wiecu Strajku Kobiet ukarania urzędniczki domagał się Sebastian Bulak, łódzki radny PiS.Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę w prawo
Nie będzie żadnych konsekwencji służbowych wobec Agaty Kobylińskiej, pełnomocniczki ds. dzieci i młodzieży prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Za publiczne "wykrzykiwanie przekleństw" podczas wiecu Strajku Kobiet ukarania urzędniczki domagał się Sebastian Bulak, łódzki radny PiS.Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę w prawo Krzysztof Szymczak
Nie będzie żadnych konsekwencji służbowych wobec Agaty Kobylińskiej, pełnomocniczki ds. dzieci i młodzieży prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Za publiczne "wykrzykiwanie przekleństw" podczas wiecu Strajku Kobiet ukarania urzędniczki domagał się Sebastian Bulak, łódzki radny PiS.

Pełnomocniczka prezydent Łodzi ds. dzieci na strajku kobiet klęła "poza godzinami pracy"

Agata Kobylińska pod ostrzałem nie tylko polityków PiS, ale i związkowców oświatowej Solidarności jest od końca stycznia. Podczas wiecu pod łódzką siedzibą PiS, urzędniczka i działaczka feministycznej organizacji "Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom" nie przebierała w słowach komentując opublikowanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne.

Tak długo się blokowałam, żeby w miejscu publicznym, tak samo jak stoję nie używać słów wulgarnych – mówiła emocjonalnym, podniesionym tonem Agata Kobylińska - Ale już jestem tak wk...ona na na to wszystko, ja pi...lę, naprawdę jestem wk...ona". Mam jeden krótki apel do tych wszystkich wstrętnych bab. Bab, które są w PiS i popierają to, co się stało – powiedziała Kobylińska. W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie wspierają kobiet, tak mówiła Madeleine Albright.

Na wystąpienie Kobylińskiej ostro zareagował Sebastian Bulak, łódzki radny PiS. Wystąpił do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej (PO) z pytaniem, w jaki sposób zamierza swą pełnomocniczkę ukarać.

"(...) W swoim publicznym wystąpieniu posługiwała się słownictwem stojącym w rażącej sprzeczności z funkcją, do której została powołana. Wykrzykiwanie przekleństw nie przystoi żadnemu miejskiemu urzędnikowi, a tym bardziej urzędnikowi, którego głównym zadaniem jest dialog z młodzieżą. (...) Dziwi mnie dotychczasowy brak reakcji z Pani strony na zachowanie podwładnej. (...) Pragnę zauważyć, że zgodnie z art. 24 ust. 2 pkt. 6 ustawy o pracownikach samorządowych, każdy pracownik samorządowy jest zobowiązany do zachowywania się z godnością w miejscu pracy i poza nim." - napisał radny Bulak do prezydent Zdanowskiej.

Dymisję Kobylińskiej sugerowała też Międzyregionalna Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ziemi Łódzkiej: „(...) Naszym zdaniem taka osoba nie jest godną zajmować stanowisko Pełnomocnika Prezydenta Łodzi ds. Dzieci i Młodzieży” - napisano w oświadczeniu.

Łódzką Solidarność i radnego PiS skontrowało w liście do prezydent Zdanowskiej kilkadziesiąt osób i organizacji z całej Polski, które prosiły Zdanowską o "oddalenie prośby Pana Sebastiana Bulaka"

"(...) Jako osoby od lat współpracujące z panią Agatą Kobylińską chcemy wyrazić poparcie dla postawy i słów, których użyła (...). Wypowiedź ta wyrażała frustrację tysięcy Polek, a użyte słownictwo jest proporcjonalne do skali rozpaczy tysięcy kobiet i mężczyzn, jaka jest skutkiem polityki PiS, łamiącej podstawowe prawa człowieka. Cieszymy się, że w Urzędzie Miasta Łodzi są osoby, które nie boją się stanąć po stronie kobiet, dziewcząt i młodzieży w obliczu tak ważnych wydarzeń politycznych i rozumieją ich wpływ na życie i zdrowie kobiet" - napisano w liście poparcia dla urzędniczki.

Prezydent posłuchała popierających jej urzędniczkę. Odpowiedzi radnemu właśnie udzielił wiceprezydent Adam Pustelnik. Jej sedno brzmi: "(...) Pani Agata Kobylińska brała udział w proteście jako osoba prywatna. Działo się to poza godzinami pracy, a artykuł 54 Konstytucji RP zapewnia każdemu wolność wyrażenia własnych poglądów".

Agata Kobylińska kandydowała do Sejmu z łódzkiej listy Koalicji Obywatelskiej w ostatnich wyborach. Zdobyła z 7 miejsca listy 2 tys. 488 głosów (0,60 proc.).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki