W liceach w Łodzi trwa strajk nauczycieli. W środę do południa nie odbyła się żadna rada pedagogiczna klasyfikująca maturzystów. Tymczasem według zapowiedzi klasyfikować mają sami dyrektorzy szkół.
Do tej pory jedynie cztery łódzkie szkoły zawodowe jeszcze przed początkiem strajku dokonały klasyfikacji maturzystów. Pozostałe szkoły nie dopuściły maturzystów do egzaminów.
- Na ten moment sytuacja nie jest ciekawa, matura w żadnej z tych szkół nie może się odbyć - mówił na konferencji prasowej wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
W środę o godz. 15 premier Mateusz Morawiecki ma przedstawić receptę rządu na pat klasyfikacyjny. Zdaniem strajkujących chodzi o możliwość klasyfikowania nie większością głosów ale jednoosobowo, przez dyrektora szkoły.
- To kolejny przykład falandyzacji prawa oświatowego - komentuje tę możliwość Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP. -Niedługo okaże się, że nauczyciele w ogóle nie są w szkole potrzebni - ironizuje.
Podkreśla jednak, że matury się odbędą. - Nie mam wątpliwości, że matury odbędą się normalnie. Nie jesteśmy przeciw maturzystom - mówi Ćwiek.
Strajk w Łodzi trwa nadal. Strajkują 122 przedszkola, 90 podstawówek, 31 gimnazjów i 46 szkół ponadgimnazjalnych.