W ŁKS występowało na przestrzeni ostatnich 20 lat lat wielu piłkarzy z zagranicznym paszportem, a że w poniedziałkowe popołudnie do zespołu beniaminka Lotto Ekstraklasy dołączył kolejny stranieri - 23-letni Ricardo Martins Guimaraes „Guima” - nadarza się okazja, aby przypomnieć sylwetki kilkunastu spośród nich.
Nie jest to z pewnością pełna lista, ale część wymienionych w naszym artykule zawodników swego czasu pełniło w zespole z al. Unii 2 ważne role i o nich przede wszystkim chcieliśmy wspomnieć.
Jeśli o którymś z obcokrajowców znanym z występów w ŁKS zapomnieliśmy, lub któregoś ze wspomnianych zawodników darzycie szczególnym sentymentem, dajcie znać w komentarzach.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
W 1997 roku Antoni Ptak sprowadził do Łodzi Brazylijczyka Rodrigo Carbone i chociaż nie był to pierwszy zawodnik z kraju kawy, który trafił na al. Unii 2, do dziś uważa się go za najlepszego spośród nich, na co wpłynął zapewne mistrzowski tytuł zdobyty wówczas przez sympatycznego pomocnika wraz z kolegami z ŁKS.
Zawodnik z Ameryki Południowej pod koniec tamtego mistrzowskiego sezonu sprawił nawet sobie ełkaesiacką fryzurę, bo przed decydującym o tytule meczem z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim na jego głowie pojawiły się trzy literki: ŁKS.
Carbone w zespole „Rycerzy Wiosny” rozegrał 28 spotkań i zdobył 9 goli, wystąpił również na Old Trafford w spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów z Manchesterem United.
W tym samym zespole występowali Nigeryjczycy – Austin Hamlet i Omodiagbe Darlington. Ten pierwszy imponował szybkością, ale z piłką przy nodze nie czuł się już tak swobodnie, z kolei Darlington rozegrał kilka naprawdę niezłych spotkań w barwach ŁKS, a i zaliczył asystę przy efektownej bramce Piotra Matysa w starciu z AS Monaco. Ten ostatni po wyjeździe z Polski występował w lidze niemieckiej, m.in. w Hannover 96 i MSV Duisburg.
Warto dodać, że w końcówce lat 90. XX wieku trzydzieści spotkań w barwach łódzkiego klubu zaliczył też inny Nigeryjczyk, Eddy Lord Dombraye, autor dwóch ligowych goli dla ŁKS. Tę drugą zdobył w kuriozalnych okolicznościach, bo uderzona przez niego futbolówka w meczu z GKS Katowice minęła światło bramki i gdyby nie wielce nieporadna interwencja bramkarza śląskiej jedenastki, zapewne nie wpadłaby do siatki.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Rodacy mistrza Polski z 1998 roku - Brazylijczycy Sergio Batata (w blond czuprynie) i Julcimar (drugi od prawej) też rozegrali kilka niezłych spotkań w barwach łódzkiego klubu, choć sympatykom ŁKS nie kojarzą się już tak dobrze, bo zespół z tymi zawodnikami w 2000 roku spadł z ekstraklasy.
Batata zagrał w sumie w 43 meczach (1 gol), a Julcimar w 13 spotkaniach ełkaesiaków.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
W feralnym dla łodzian roku 2000 w ŁKS występował również Claudio Milar, Urugwajczyk z brazylijskim paszportem. Snajper z Ameryki Południowej rozegrał w ŁKS 12 spotkań i zdobył 2 gole. Zginął w 2009 roku w wypadku autokaru.
Dodajmy, że swego czasu Claudio Milar był ulubieńcem kibiców Pogoni Szczecin, podobnie zresztą jak Julcimar.
ZOBACZ NA KOLEJNYM SLAJDZIE