Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszliwa choroba. Rzecznik prasowa Orła Łódź i jej syn mieli koronawirusa

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Rzecznik Orła Agnieszka Szafran stoi druga z prawej na naszej gali Sportowiec Roku 2010
Rzecznik Orła Agnieszka Szafran stoi druga z prawej na naszej gali Sportowiec Roku 2010 Krzysztof Szymczak
- Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje i co będzie dalej - mówi rzecznik prasowa Orła Łódź Agnieszka Szafran-Albińska w rozmowie z Jarosławem Galewskim.

- Pierwsze dwa dni były dramatem. Z czasem straciłam węch i smak. Wtedy byłam już bardzo zaniepokojona, bo wiedziałam, że to coś charakterystycznego dla koronawirusa. Do tego czasu myślałam, że to zwykła grypa. Nie wiem jednak, gdzie mogłam się zarazić, bo nigdzie nie wychodziłam. Siedziałam z dziećmi w domu. Mam dwójkę synów. Nie było nawet wspólnych spacerów. Robiłam tylko zakupy. Nawet sama piekłam chleb i bułki.

A jak sytuacja w klubie Orzeł Łódź, w którym jest pani rzecznikiem prasowym?

Wszyscy są zdrowi. Ostatnio nie jeździłam do klubu. Nie widywałam się z nikim. Wiem jednak, że z kolegami i koleżankami z pracy jest ok. Gdyby było coś nie tak, to już byśmy o tym wiedzieli.

W jaki sposób ustępowały objawy?

Smaku i węchu nie mam do tej pory. Drugi tydzień nie wiem, co jem. Najważniejsze, że czuć jednak poprawę. To bardzo pozytywne. A jeśli chodzi o mojego małego synka, to wszystko puściło znacznie szybciej. Je normalnie posiłki. Czuć, że jest lepiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki