Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straszni mieszczanie bujają kolebką rodzimą

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński Grzegorz Gałasiński
Miało być tak pięknie: obchody Roku Juliana Tuwima łódzkie środowisko literackie wykorzystało jako pretekst do reaktywowania jednego z pierwszych samorządowych literackich laurów - Nagrody Literackiej Miasta Łodzi, ustanowionej przed wojną, a nie przyznawanej od pół wieku.

W marcu zapadła decyzja: nagroda będzie, nadamy jej rangę, odbędzie się uroczysta gala. Nagroda została tak pomyślana, by wyróżniać się wśród laurów przyznawanych przez duże miasta. Silnie też umocowano ją w tradycji. Przyznawana miała być za całokształt dorobku twórcy uwrażliwionemu społecznie - bo taka była literatura jej pierwszych laureatów: Tuwima, Nałkowskiej, Struga.

Tylko, że już wiadomo, iż zamiast Nagrody Literackiej Miasta Łodzi będzie Nagroda im. J. Tuwima, zamiast 100 tys. zł dla laureata będzie 50 tys. Wątpliwe jest też utrzymanie zapisu o "wrażliwości społecznej". Nie będzie ona też nagrodą miasta, tylko samodzielną nagrodą Domu Literatury. Jak to możliwe, by zamiast smakowitego jabłka Łódź chwaliła się na arenie kraju zleżałym ogryzkiem? Każdy z decydentów dołożył coś od siebie.

Dokumenty związane z nagrodą Dom Literatury miał przekazać wydziałowi kultury już w pierwszym kwartale roku. Jeśli tak, to co działo się przez ten czas? Dlaczego przez pół roku niemożliwe było przygotowanie regulaminu, do którego radni nie mogliby się przyczepić? Dlaczego przedstawiono go dopiero we wrześniu? Odpowiedzi na te pytania muszą paść. Zwłaszcza, że Nagrodę wskazywano jako jeden z pewniaków i priorytetów Roku Tuwima. Słusznie. Przy skąpej kasie na wydarzenia, była to jedna z kilku inicjatyw, o której mogło być głośno w kraju. I która zostałaby na lata.

Wydaje się jednak, że nawet najlepiej przygotowany regulamin nie obroniłby wniosku w zderzeniu z dwiema komisjami miejskich radnych. Czego dopatrzyli się radni? Ważniejsze czego nie dostrzegli, bo używane przez nich argumenty ponad wszystko dowodzą, że radni nie potrafią pojąć ani istoty nagrody literackiej, ani innych laurów już przez miasto przyznawanych.

Odsyłam do protokołu np. z obrad komisji kultury. Dla radnej Bożenny Jędrzejczak (PiS) Łódź jest za biedna na tak wysoką nagrodę. Ewa Majchrzak (SLD) bała się, że doroczne przyznawanie nagrody w tej kwocie uszczupli tradycyjnie obcinane budżety instytucji kultury, a przy takiej kwocie warta 24 tys. zł Nagroda Miasta Łodzi będzie "wyglądać blado i straci rangę".

Te i inne głosy to także dowód na zupełny brak obycia i rozeznania. Bo że Nagroda Miasta Łodzi do kogo innego jest skierowana i że nikt z niej nie chce robić machiny promocyjnej to jedno. Ważniejsze, że gdy chce się wejść na rynek nagród, z których każda ma historię i prestiż, to trzeba wystawić silnego kandydata, nie chudeusza. Wóz albo przewóz. Prestiż albo blamaż. Nie można być trochę w ciąży, ale jak widać po działaniach radnych, można trochę zwariować. Ale czemu się dziwić, jeśli w komisji kultury zasiadają takie tuzy i autorytety w dziedzinie kultury jak pozbawiony stołka przewodniczącego radny PO Tomasz Kacprzak (dla niego 100 tys. zł to też było za dużo).

Skąd ta troska radnych o błahe 100 tysięcy? Czy tylko o sprawiedliwość legislacyjną chodzi? Może komuś ciężko było pozwolić, by PO mogło chwalić się reaktywacją Nagrody Literackiej Miasta Łodzi? A może poszło o to, że po przyszłorocznych wyborach, jeśli za sterem stanie inna frakcja, "w spadku" dostanie obowiązek przekazywania literatowi tej stówy, którą teraz pozyskano od ministra kultury? A że miało za tym iść prawdziwe budowanie dobrego wizerunku Łodzi, że przy okazji dużej nagrody nieco mniejszymi mieli być promowani pisarze z Łodzi i regionu? Cicho sza.

Ostatecznie projekt regulaminu NLMŁ zdjęto z obrad Rady Miejskiej, w której PO nie ma większości, bo pewnie i tak byłby uwalony. W imię zasad. Pytanie: po co w takim razie przyznawać jakiś tymczasowy "zamiennik" w postaci nagrody imienia Tuwima? Zwłaszcza, że spoglądający na swoją biedną "kolebkę rodzimą" Tuwim nie tylko przewraca się w grobie, ale kręci jak na karuzeli. I jak wysoki rachunek wystawić za tę kompromitację?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki