Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska w Łodzi. W przyszłym roku strażnicy mają wypisywać więcej mandatów

Agnieszka Krystek
Agnieszka Krystek
Przyszłoroczny budżet zakłada, że strażnicy wypiszą nam w nowym roku o 60 proc. więcej mandatów niż w obecnym
Przyszłoroczny budżet zakłada, że strażnicy wypiszą nam w nowym roku o 60 proc. więcej mandatów niż w obecnym Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Strażnicy miejscy stracili fotoradar, ale - według założeń budżetu Łodzi - w przyszłym roku mają wypisać więcej mandatów za inne przewinienia

Po nowym roku, zanim zaparkujesz, lepiej trzy razy upewnij się, że w tym miejscu wolno Ci się zatrzymać. Na pobłażanie straży miejskiej nie ma co liczyć. Uważać także powinny osoby, które handlują nielegalnie oraz te, które nie sprzątają po swoich psach. Przyszłoroczny budżet zakłada, że strażnicy wypiszą nam w nowym roku o 60 proc. więcej mandatów niż w obecnym. Do kasy miasta z tego tytułu ma wpłynąć aż 4,5 miliona złotych.

CZYTAJ TEŻ: Parkowanie w centrum Łodzi. Parkując w podwórku szukaj znaku „P”

Strażnicy miejscy nie mają już fotoradaru. Funkcjonariusze, którzy go obsługiwali, zostali skierowani do innych zadań. Mają pilnować, by Łódź była czystym i bezpiecznym miejscem.

- Będziemy dbać o porządek. Będziemy karać za nielegalny handel, za picie alkoholu w miejscach niedozwolonych - podkreśla Radosław Kluska, naczelnik wydziału dowodzenia łódzkiej straży miejskiej. - Jesteśmy dla mieszkańców, a nie przeciwko nim.

Kluska dodaje, że strażnicy będą karać wandali piszących po elewacjach budynków oraz tych nielegalnie rozwieszających plakaty. - Jednak założenia budżetu to nie wszystko - mówi Kluska. - Komendant ani urząd miasta nie mogą wpływać na decyzje funkcjonariuszy. To strażnik miejski decyduje czy wypisać mandat, a jeśli tak, to w jakiej wysokości. Może też wypisać pouczenie. Komendant nie jest wzywany na dywanik do urzędu miasta, jeśli nie „wyrobimy” zaplanowanego limitu.

CZYTAJ TEŻ: Rewolucja w łódzkiej straży miejskiej. Strażnicy testują rejestratory interwencji

Straż Miejska w Łodzi, podobnie jak inne straże w Polsce, nie używa fotoradaru, bo działał on na częstotliwościach zarezerwowanych dla wojska. Prezes UKE wszczął postępowania administracyjne w sprawie zakazania strażom gminnym i miejskim używania tych urządzeń. Potem prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o strażach gminnych i przez to pozbawił straże możliwości przeprowadzania kontroli fotoradarowej. Postępowanie UKE zostało wszczęte w połowie roku. Łódzcy strażnicy kontrolowali kierowców do maja. Przez to nie zrealizowali założeń budżetowych. Na ten rok zakładano wpływy z mandatów z fotoradarów w wysokości 2 milionów 200 tys. zł. W rzeczywistości było to 687 tys. 450 zł.

Łódzcy strażnicy mieli jeden przenośny fotoradar. Każdego dnia kontrolowali kierowców w innym miejscu. Jednak wszystkie punkty, w których można było spotkać strażników z urządzeniem, podawane były do publicznej wiadomości. Funkcjonariusze twierdzili, że zależy im na działaniu prewencyjnym. Teraz fotoradar leży w magazynie. Strażnicy zastanawiają się, co z nim zrobić.

CZYTAJ: Fotoradar Straży Miejskiej w Łodzi... pracował na częstotliwościach NATO

W łódzkiej straży miejskiej pracuje około 460 osób. Najniższa pensja to 1850 zł brutto.

Uprawnienia do kontroli fotoradarowych ma teraz tylko policja i inspekcja transportu drogowego. Niebawem mogą one zostać tylko w rękach policji. PiS chce likwidacji ITD. Pomysł zmian tłumaczony jest tym, że na drogach jest za dużo służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Policja i inspekcja mają podobne zadania, a to wprowadza niepotrzebne komplikacje i podnosi koszty ich utrzymania.

CZYTAJ TEŻ: Łodzianka prosiła strażników miejskich o pomoc. Kazali jej dzwonić do... straży miejskiej

Nowi strażnicy
Trwa rekrutacja do straży miejskiej

Do wzięcia jest 10 etatów. Zgłosiło się 37 osób. Cztery osoby przypadały na jedno miejsce. To bardzo mało. Były rekrutacje, kiedy chętnych na jeden etat było kilkunastu albo nawet kilkudziesięciu.

Po weryfikacji złożonych dokumentów, do testów sprawnościowych przystąpiły 33 osoby. Sprawdzian składał się z koperty, czyli biegu między pachołkami, rzutu piłką lekarską, brzuszków i biegu (kobiety 800 m, mężczyźni 1000 m). Wymagania różniły się w zależności od wieku i płci. I tak na przykład panie do 29. roku życia miały rzucić 2-kg piłką na minimum 6 m. Panowie w tej samej kategorii wiekowej mieli posłać 3- kg piłkę na odległość 8 m. Aby zdać test, trzeba było zaliczyć wszystkie konkurencje. Sprawdzian zdało 21 kandydatów.

W tym tygodniu odbył się test wiedzy. Sprawdzian składał się z pytań z historii, geografii, polityki, wiedzy o samorządzie, sprawdzający poprawność językową i ortograficzną. Kandydaci czekają teraz na wyniki. Następne etapy to roz-mowa kwalifikacyjna oraz badanie lekarskie i psychologiczne. Nowi strażnicy powinni zacząć pracę jeszcze w tym roku.

JAS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki