Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażak Roku 2014: straż pożarna na lotnisku i w kopalni

Matylda Witkowska
Na wyposażeniu lotniskowej straży pożarnej są 4 samochody ratowniczo-gaśnicze
Na wyposażeniu lotniskowej straży pożarnej są 4 samochody ratowniczo-gaśnicze Krzysztof Szymczak
W naszym plebiscycie nagradzamy najlepszych strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej. Jednak nie wszyscy strażacy w regionie należą do tych jednostek. Niektóre przedsiębiorstwa mają własne, zakładowe straże pożarne. To zatrudniani przez nich pracownicy, którzy pracują w oddziałach ochrony przeciwpożarowej.

Zakładowi strażacy otrzymują normalną pensję. Są pracownikami cywilnymi, nie przysługują im przywileje, jakie mają państwowi strażacy. Noszą jednak identyczne stroje, hełmy, mają też podobne wyposażenie.

Straż na lotnisku

Jedną z najbardziej znanych jest straż pożarna na łódzkim lotnisku. Jej obecność regulują przepisy lotniskowe. W straży pożarnej pracuje 39 osób. Służbę na lotnisku im. W. Reymonta pełnią od 7 do 22. Na każdej zmianie obecnych jest siedmiu strażaków.

Na wyposażeniu straży są 4 samochody ratowniczo-gaśnicze oraz jeden, będący ruchomym centrum dowodzenia. Przygotowane do akcji samochody lotniskowej straży ważą aż 52 tony. Z tego 17 ton to wypełnione zbiorniki z wodą, a kolejne trzy tony - środek pianotwórczy.

Stanowisko lotniskowej straży pożarnej znajduje się dokładnie w połowie pasa startowego.

- Przepisy wymagają, żebyśmy w ciągu 3 minut docierali w każde miejsce pasa i rozpoczynali akcję gaśniczą - tłumaczy Józef Mastalerz, komendant straży. - Stanowisko w połowie pasa pozwala na szybsze dotarcie do miejsca akcji - dodaje.

Jednak i tak samochody lotniskowej straży są niezwykle szybkie: pas startowy ma 2600 metrów, w ciągu 3 minut startujący wóz strażacki musi przejechać 1300 metrów.

Straż pożarna musi asystować, gdy samolot z pasażerami na pokładzie tankuje na lotnisku paliwo. Musi też być obecna na lotnisku, gdy lądują i startują samoloty. Dlatego - mimo świetnego sprzętu - strażacy z lotniska z zasady nie wyjeżdżają gasić pożarów poza port lotniczy.

- Gdyby jeden z samochodów wyjechał poza teren lotniska, to z powodu przepisów duże samoloty pasażerskie nie mogłyby lądować - tłumaczy Józef Mastalerz.

Łódzka lotniskowa straż nie musiała jeszcze walczyć ze skutkami katastrofy lotniczej, zabezpieczała tylko drobne zdarzenia. Jest za to stałym punktem... wizyt szkolnych wycieczek.
W kopalni i elektrowni

Własne oddziały pożarnicze mają też kopalnia węgla brunatnego i elektrownia w Bełchatowie. Mają specjalistyczny sprzęt do gaszenia urządzeń elektrycznych, m.in. samochód z pianą i dwutlenkiem węgla.

Kopalniani strażacy nie są uwzględnieni w systemie jednostek ratowniczo-gaśniczych i nie jeżdżą do zwykłych pożarów.

- Jeżeli wezwalibyśmy ich na pomoc do gaszenia pożaru poza zakładem, prawdopodobnie musielibyśmy zapłacić im za akcję - tłumaczy młodszy brygadier Wojciech Maciejewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.

Obecność straży pożarnych na terenie kopalni okazała się potrzebna już kilka razy. Kilkanaście lat temu w kopalni wybuchł pożar galerii nawęglania, a następnie zapaliła się maszyna, zwana zwałowarką. W obu przypadkach strażacy szybko ugasili pożar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki