Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy bez fotoradarów też popracują

Jolanta Jeziorska
Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Od stycznia ze straży miejskich znikną fotoradary. W komendach trwają reorganizacje. Ich efekt? Będzie więcej strażników na ulicach.

W związku z tym, że od stycznia straże miejskie nie będą mogły obsługiwać fotorada-rów, w komendach w całym województwie rozpoczęły się reorganizacje. Tak jest, między innymi, w Łodzi i Pabianicach. Zwolnienia nie są jednak planowane, ale za to przybędzie strażników na ulicach.

W łódzkiej straży miejskiej pracuje 460 osób. Prawie 20 z nich zajmuje się obsługą fotoradarów.

- Rozpoczęliśmy reorganizację, jednak nie będziemy nikogo zwalniać. Osoby, które obsługiwały fotoradar, będą zajmowały się innymi wykroczeniami z zakresu ruchu drogowego. Część z nich zostanie też przypisana jako dodatkowe osoby na poszczególne dzielnice - mówi Radosław Kluska ze Straży Miejskiej w Łodzi.

W ubiegłym roku łódzka straż miejska dzięki fotorada-rowi wystawiła 7.803 mandaty na kwotę 1,1 mln zł. Pieniądze trafiły do kasy miasta. Dla porównania, za wszystkie wykroczenia łódzcy strażnicy wystawili ponad 38 tysięcy mandatów na ponad 3,7 mln złotych.

W Pabianicach, gdzie jest 36 strażników, obsługą fotora-daru zajmuje się teraz 5 funkcjonariuszy oraz dwie osoby cywilne. Tu także rozpoczęto reorganizację.

- Osoby, które obsługiwały fotoradar, zostaną przeniesione do działu prewencji - informuje Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach.

Niewykluczone, że bez fotoradaru... będzie więcej strażników miejskich w Zduńskiej Woli. Plan władz miasta jest taki, by formacja działała przez całą dobę 7 dni w tygodniu, a nie jak teraz 5 dni w tygodniu od godz. 6 do godz. 22. Paradoksalnie, zwię-kszenie liczebności strażników jest możliwe właśnie dzięki temu, że od stycznia straże nie będą mogły używać fotorada-rów. Dlaczego? Bo potrzeba będzie mniej pieniędzy na nowe etaty. Bez fotoradaru zduńsko-wolscy strażnicy zostaną odciążeni i będzie można utworzyć 3 etaty, a nie 6 - jak w sytuacji, gdyby fotoradar został. Prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki myśli o zainwestowaniu w nowe kamery monitoringu, które mieliby przez całą dobę śledzić strażnicy. Obecny monitoring jest już przestarzały - kamery psują się jedna za drugą.

- Rozwój sieci monitoringu jest potrzebny, ale musi iść w parze ze zwiększeniem liczebności straży miejskiej. Potrzebny jest stały nadzór i obserwacja monitoringu przez całą dobę - podkreśla wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Jegier.

Na wymianę monitoringu i zwiększenie liczebności strażników w Zduńskiej Woli potrzeba co najmniej kilkaset tysięcy złotych.

Niewykluczne, że rozwiązane zostanie to tak jak w Sieradzu, gdzie strażnicy pracują od poniedziałku do soboty od godz. 7 do godz. 22, ale dyżury przy telefonie alarmowym i monitoringu mają przez całą dobę. W straży miejskiej w Zduńskiej Woli jest 7 strażników i komendant.

W Sieradzu, dla porównania, jest 12 strażników i komendant.

Co ciekawe, podobnie jak w Łodzi, w Zduńskiej Woli wpływy z fotoradaru nie są w porównaniu z tymi z innych mandatów jakieś olbrzymie. Najwięcej w tym roku, bo 270 na ponad 50 tys. zł, było w lipcu; w czerwcu - 135 na ponad 21,5 tys. zł, a w maju 161 na kwotę 28 tys. zł. Za 2014 r. do kasy Zduńskiej Woli z mandatów wystawionych na podstawie zdjęć z fotoradaru wpłynęło ponad 400 tys. zł.

Dla porównania, z innych mandatów kwota jest pięciokrotnie wyższa.

Zobacz:

"Wracamy na drzewo". Koniec przenośnych fotoradarów, mandaty w formie kar administracyjnych. Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki