Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy miejscy z Pabianic patrolują autobusy. Kontrolerzy biletów odetchnęli

Jacek Losik
Jacek Losik
Strażników miejskich można spotkać w autobusach pabianickiego MZK i w tramwajach jeżdżących w mieście
Strażników miejskich można spotkać w autobusach pabianickiego MZK i w tramwajach jeżdżących w mieście Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Widok strażnika miejskiego w pabianickiej komunikacji miejskiej to teraz norma. Funkcjonariusze dbają, aby podróż była bezpieczna.

Współpraca Miejskiego Zakładu Komunikacji i pabianickiej straży miejskiej rozpoczęła się dwa tygodnie temu. Zgodnie z ustaleniami, strażnicy udający się na patrol pieszy mają pilnować porządku nie tylko na ulicach miasta, ale także w autobusach, tramwajach i na przystankach. To jednak nie koniec nowych zadań funkcjonariuszy.

- Strażnicy pomagają również kontrolerom biletów, podczas sprawdzania, czy pasażerowie zapłacili za przejazd. Nie zawsze są to zaplanowane akcje. Wielokrotnie funkcjonariusze i kontrolerzy spotykają się w środkach komunikacji przez przypadek - mówi Tomasz Makrocki, komendant Straży Miejskiej w Pabianicach.

CZYTAJ TEŻ: Straż Miejska w Pabianicach zostanie zlikwidowana?

Funkcjonariusze kontrolują wspomniane miejsca całą dobę, niemniej najczęściej pojawiają się w nich po zmroku. Jak przyznaje Tomasz Makrocki, patrole głównie pełnią funkcję prewencyjną.

- Chcemy przede wszystkim zapobiegać nieprzyjemnym incydentom, a nie reagować na niebezpieczne sytuacje, które się już wydarzyły. Jeśli jednak trzeba by użyć siły, strażnicy będą przygotowani. Od września prowadzimy zajęcia z technik obezwładniania - mówi komendant. - Na razie funkcjonariusze nie byli zmuszeni do interweniowania, co może oznaczać, że system się sprawdza.

Opinię komendanta podziela również Jarosław Habura, prezes zarządu MZK w Pabianicach. Co prawda strażnicy patrolują autobusy i tramwaje raptem od dwóch tygodni, ale zdaniem prezesa, można zauważyć zwiększenie poziomu bezpieczeństwa.

- Od momentu podjęcia współpracy nie mieliśmy informacji o jakichkolwiek incydentach - mówi Jarosław Habura. - Widok munduru działa otrzeźwiająco i dyscyplinuje pasażerów, którzy jadą bez biletu. Wcześniej bywało z tym różnie. Parę miesięcy temu, jeden z kontrolerów stracił dwa zęby, gdy chłopak uderzył go łokciem. Później tłumaczył się, że zrobił to niechcący. Być może, ale pewnie nawet nie zacząłby szarpaniny, gdyby byli w autobusie strażnicy - twierdzi prezes MZK.

Choć ostatecznych decyzji nie podjęto, wiele wskazuje na to, że współpraca będzie kontynuowana.

CZYTAJ TEŻ: Straż miejska wyprosi pasażera MPK. Będzie walka z gapowiczami

Łódzki pomysł
Na pomysł wspólnych kontroli biletów, prowadzonych ze strażą miejską w autobusach nocnych, łódzkie MPK wpadło w grudniu 2012 r. Zorganizowało wtedy trzy kontrole.

Strażnicy pomagali kontrolerom, gdy pasażerowie nie chcieli się wylegitymować. Na niektórych pasażerów nakładali grzywnę w wysokości 500 zł za to, że nie okazali dokumentów albo podali fałszywe dane. MPK Łódź zapowiadało, że w 2013 r. wspólne kontrole ze strażą będą standardem, ale szybko z nich zrezygnowano, bo poprawiła się współpraca MPK z policją. Kontrolerzy dzwonią na policję pod oddzielny numer, gdy potrzebują jej wsparcia.

amag

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki