W 2011 r. lekarz orzecznik ZUS najpierw uznał, że mężczyzna jest chory i nie nadaje się do pracy, a po miesiącu kolejny specjalista stwierdził, że pan Marek wyzdrowiał i może pracować. Trwa walka w sądzie, sędzia przywrócił mężczyźnie świadczenie, ale ZUS się odwołał. Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy pan Marek nie otrzymuje nawet złotówki.
Mieszkaniec Strykowa cierpi na zniekształcenie kręgosłupa, czuje stały ucisk na tętnicę szyjną. Uniemożliwia mu to podjęcie pracy. Przez lata prowadził niedużą firmę, pracował jako blacharz samochodowy. W 2001 r. jego stan zdrowia był na tyle poważny, że mężczyzna przeszedł na rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
- Traciłem często przytomność, miałem stale zawroty głowy - mówi nasz Czytelnik. - ZUS przyznał mi rentę czasową, co kilka lat byłem wzywany na komisje lekarskie. W lipcu 2011 r. kolejny raz dostałem rentę, ale już w sierpniu wezwano mnie na kolejną komisję i rentę mi odebrano.
Pan Marek odwołał się do sądu pracy. W lipcu ubiegłego roku sąd przywrócił mężczyźnie świadczenie. ZUS się jednak odwołał od wyroku.
- Ciągle czekam na wyznaczenie terminu rozprawy apelacyjnej - mówi pan Marek. - Najgorsze jest to, że zgodnie z prawem do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy, nie mam wypłacanej renty. Nie mam już za co żyć. Przez 12 lat odkładałem pieniądze na prywatną emeryturę, udało mi się zaoszczędzić w sumie 40 tys. zł. Musiałem jednak zerwać polisę i te pieniądze przeznaczyć na życie. Dlaczego to wszystko trwa tak długo? Ile można czekać na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy?
II Oddział ZUS w Łodzi nie komentuje sprawy.
- Decyzja odmawiająca prawa do świadczenia rentowego została oparta na orzeczeniu komisji lekarskiej ZUS - tłumaczy Katarzyna Mołas, rzeczniczka II Oddziału ZUS w Łodzi. - Do zakończenia postępowania przed sądem nie można zająć stanowiska wsprawie.
Dlaczego wszystko trwa tak długo? Sędzia Piotr Feliniak, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Łodzi tłumaczy, że III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych jest bardzo obciążony.
- Termin rozprawy jest wyznaczany średnio po dziewięciu miesiącach od daty wpływu apelacji - mówi sędzia Piotr Feliniak. - Ta apelacja dotarła 18 września ubiegłego roku, rozprawa odbędzie się natomiast 28 maja. Podczas niej zostanie przesłuchany biegły, który przygotował opinię w tej sprawie.
Sędzia Feliniak tłumaczy, że część terminów rozpraw jest dostosowywana do możliwości biegłych. Biegli nie zawsze mogą stawić się w proponowanym przez sędziego terminie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?