W czwartek, 13 maja, we wsi Kałek (gmina Sulejów) niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Jednego z policjantów z sulejowskiego komisariatu, którzy pojechali na interwencję domową, napastnik zaatakował nożem. Drugi, w obronie kolegi i w celu unieszkodliwienia napastnika, oddał strzały z broni palnej. 32-latek został ranny i przewieziony do szpitala.


CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Jak podaje Joanna Kącka, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, zgłoszenie dotyczyło członka rodziny, który zamknął się w pokoju, przestał przyjmować posiłki i leki, a miał już za sobą próby samobójcze. Na miejsce skierowano także karetkę pogotowia.


CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

- Niestety, 32-latek był pobudzony, agresywny i w żaden sposób nie chciał się podporządkować służbom mimo tego, że medycy zdecydowali o konieczności hospitalizacji. Dodatkowo groził użyciem trzymanego w ręku noża. Mimo kolejnych prób uspokojenia go nie przyniosło to skutku. W pewnym momencie rzucił się z niebezpiecznym narzędziem na jednego z policjantów, który użył wobec niego paralizatora. To nie zatrzymało napastnika. Mundurowy dzięki swojej czujności oraz zabezpieczeniu nie został zraniony choć doszło do przecięcie kamizelki taktycznej. W tak ostatecznej sytuacji drugi z mundurowych oddał strzały z broni służbowej raniąc agresywnego 32-latka - opisuje mł.insp. Joanna Kącka.[/cyt]



CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE

Zespół pogotowia ratunkowego na miejscu udzielił mężczyźnie pomocy medycznej i przewiózł go do szpitala.

Prokuratura wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.


CZYTAJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE