1/2
Oskarżony policjant Daniel W. był w fatalnej sytuacji. Z...
fot. Grzegorz Gałasiński

Oskarżony policjant Daniel W. był w fatalnej sytuacji. Z jednej strony zbyt poufałe kontakty żony Małgorzaty z kolegą z pracy, a z drugiej zadłużenie sięgające 100 tys. zł. Aby je spłacić planował wyjechać na misję do Kosowa, ale przełożeni nie wyrazili zgody. Stąd stres i przemęczenie, które doprowadziły do wybuchu: ostrzelania kolegi żony z pistoletu służbowego.

Tak wynikało z relacji matki policjanta, Honoraty W., która w poniedziałek jako świadek płakała i zeznawała na procesie 32-letniego policjanta w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Do pamiętnej strzelaniny doszło w piątek 1 grudnia 2017 roku w willowej dzielnicy w Łodzi na Bałutach. Daniel W. wyjął służbowego walthera i opróżnił niemal dwa magazynki. Oddał 31 strzałów. Pokrzywdzony Jakub F. został ranny w nogi i trafił do szpitala, z którego wyszedł po kilku dniach.

Honorata W. nie ukrywała, że syn narzekał na żonę od momentu, gdy kobieta zaczęła pracować na poczcie i poznała Jakuba F. Oskarżony miał mówić do matki, że żona nic nie robi, ciągle pisze do kogoś sms-y i nie można do niej się dodzwonić. Kontakty stały się tak zażyłe, że Jakub F. nosił na rękach Małgorzatę W. oraz odwoził ją do domu i przywoził do pracy. Ponadto przekonał ją, aby ukończyła kurs ochroniarski.

Dlatego syn zaczął podejrzewać, że coś ich łączy. W tej sytuacji zasugerowałam, że Daniel może jest przewrażliwiony. W odpowiedzi syn po raz pierwszy w życiu naskoczył na mnie używając słów wulgarnych. Był zły na mnie, że go nie wspieram – zeznała matka 32-latka i zaczęła płakać.

Strzelanina na Bałutach w Łodzi. Prokuratura zarzuca policjantowi usiłowanie zabójstwa

2/2
Gdy się uspokoiła oznajmiła, że Daniel W. był przemęczony z...

Gdy się uspokoiła oznajmiła, że Daniel W. był przemęczony z powodu ciężkiej pracy w policji. Dochodziło do sytuacji, że przełożeni ściągali go na służbę nawet wtedy, gdy miał dzień wolny, który chciał poświęcić swoim dzieciom.

Zapytana o sytuację finansową syna, Honorata W. zeznała: - Dowiedziałam się, że Daniel zaciągnął masę kredytów, że jest zadłużony na 100 tys. zł. Dlatego starał się o wyjazd na misję do Kosowa, aby w ten sposób zarobić i spłacić kredyty. Uzyskał nawet wstępna zgodę, ale potem się to zmieniło, bowiem przełożeni powiedzieli mu, że go nie puszczą, gdyż brakuje ludzi w policji i nie ma kto pracować. Wydaje mi się, że syn nie mógł sobie poradzić z tą trudną sytuacją. Gdy odwiedziłam go w areszcie i zapytałam o zdarzenie z 1 grudnia, Daniel odpowiedział, że problemy go przerosły i w końcu nie wytrzymał.

Jako świadek zeznawał też policjantka, Agata M., która była na miejscu strzelaniny. Gdy tam dotarła ujrzała leżącego na chodniku rannego Jakub F., który został przewieziony do szpitala Kopernika, a także stojącą w pobliżu Małgorzatę W. z małym dzieckiem na ręku. Drugie jej dziecko było w domu. Podobnie jak oskarżony, który po pewnym czasie wyszedł bez broni i został skuty kajdankami. Daniel W. był spokojny i małomówny. Poinformował jedynie, gdzie jest pistolet i amunicja. Jego żona zaś oznajmiła, że pokłóciła się z mężem tak bardzo, że chciała zabrać dwójkę dzieci i wyprowadzić się z domu.

Strzelanina na Bałutach w Łodzi. Prokuratura zarzuca policjantowi usiłowanie zabójstwa

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

Barwna, żywa, teatralna bajka o najtrudniejszym z tematów w Teatrze im. S. Jaracza

Barwna, żywa, teatralna bajka o najtrudniejszym z tematów w Teatrze im. S. Jaracza

Polecamy

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

Gorąca pasja modelki byłej gwiazdy Barcelony rozpala fanów zdjęciami z Bali. WOW

Gorąca pasja modelki byłej gwiazdy Barcelony rozpala fanów zdjęciami z Bali. WOW