Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelanina na Bałutach w Łodzi. Były policjant, który z zazdrości oddał 31 strzałów, usłyszał wyrok czterech lat więzienia

Marcin Bereszczynski
Marcin Bereszczynski
Dzień po strzelaninie Daniel W. został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Łodzi w celu złożenia zeznań
Dzień po strzelaninie Daniel W. został przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Łodzi w celu złożenia zeznań Krzysztof Szymczak/archiwum
Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł karę 4 lat więzienia dla byłego policjanta, który ze służbowej broni oddał 31 strzałów w kierunku mężczyzny, którego podejrzewał o romans z żoną. Wyrok nie jest prawomocny.

- Sąd uznał oskarżonego za winnego czynu przyjmując, iż został on popełniony pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami i orzekł karę czterech lat pozbawienia wolności - poinformował Paweł Sydor, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Okręgowego w Łodzi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pijany i zazdrosny policjant strzelał do rywala

Sąd uznał, że 32-letni oskarżony Daniel W. strzelał tak, aby zabić. Strzały były kierowane w tułów mężczyzny, którego podejrzewał o romans z żoną. Sąd uznał jednak, że sprawca działał w stanie silnego wzburzenia. W dniu, gdy oskarżony wyciągnął pistolet, emocje wzięły górę nad intelektem. Dla Daniela W. było to nietypowe, ponieważ w aktach sprawy nie było żadnych informacji, że był on wybuchowy.

Prokurator zażądał dla oskarżonego kary 15 lat pozbawienia wolności. Uznał, że wyrok jest zbyt niski. Z kolei adwokat uznał, że było to mądre, wyważone rozstrzgnięcie. Obie strony nie wykluczają wniesienia apelacji.

Oskarżony prawował jako aspirant sztabowy w Wydziale ds. Zwalczania Przestępczości Pseudokibiców Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nawet dożywocie. Został zwolniony z policji.

Do strzelaniny doszło w piątek 1 grudnia w willowej dzielnicy w Łodzi na Bałutach. Zaczęło się od awantury małżonków. Doszło do szarpaniny, w wyniku której przypadkowo został wybrany telefoniczny numer kolegi z pracy żony oskarżonego. Ten usłyszał w słuchawce odgłosy awantury i przyjechał na miejsce. Miał blisko. Przez telefon powiedział do Daniela W. „Jeśli chcesz kogoś uderzyć, damski bokserze, to wyjdź do mnie”. Daniel W. wyszedł z domu i zaczął strzelać. Opróżnił cały magazynek, przeładował i strzelał dalej. Łącznie oddał 31 strzałów. W broni została mu jedna kula. Jak się później okazało, był pijany. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.

45-letni mężczyzna, w kierunku którego oddano 31 strzałów, schował się za samochodami. Trzy kule trafiły go w nogi. Pozostałe utkwiły w bramie i dwóch samochodach. Życie poszkodowanego nie było zagrożone.

Podczas ogłoszenia wyroku sprawca strzelaniny przeprosił poszkodowanego i rodzinę. Przyznał, że żałuje, że doszło do tej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki