W sobotę wieczorem mężczyzna był operowany. Z jego klatki piersiowej wydobyto trzy ostre pociski, z głowy sześć pocisków śrutowych. Jego stan w niedzielę się poprawił. Jak ustalili prokuratorzy, mężczyzna w czasie strzelaniny był pijany.
- 52-latek miał we krwi miał dwa promile alkoholu. W jego pokoju znaleziono też fiolkę po silnym leku przeciwbólowym mającym działanie psychotropowe - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
W poniedziałek dwaj policjanci, którzy użyli broni będą przesłuchani przez prokuratorów. Funkcjonariusze łącznie oddali osiem strzałów, z czego jeden z nich strzelał siedem razy. Strzelali doświadczeni policjanci, jeden z nich pracuje w policji 11 lat, drugi 7. Obaj byli trzeźwi.
Prokuratorzy na miejscu zabezpieczyli ślady. Prokuratura Rejonowa Łódź- Śródmieście, prowadzi dwie sprawy: napaści na policjantów oraz zasadności użycia przez nich broni. Wewnętrzne śledztwo prowadzi też policja.
Do strzelaniny doszło po godz. 14 w kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 102a. Mężczyzna mieszkał z żoną, z którą był w separacji. Kobieta usłyszała huk w pokoju obok. Gdy weszła, zobaczyła męża, leżącego z raną głowy na podłodze. Jednak zabronił on wzywać jej pogotowie. Kobieta z tą informacją zadzwoniła do siostry, która zdecydowała się wezwać pogotowie.
Ratownicy medyczni zawiadomili policjantów, którzy weszli jako pierwsi. - Mężczyzna stał w korytarzu z pistoletem łudząco podobnym do Walthera. Mierzył do policjantów - mówi Kopania. - Ślady wskazują, że prawdopodobnie oddał w ich kierunku strzał - dodaje.
Więcej: Na Piotrkowskiej policjant postrzelił mężczyznę z bronią [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?