Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci Uniwersytetu Łódzkiego najlepsi w Polsce

Paweł Patora
Zespół studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego pokonał krajowych konkurentów w międzynarodowym konkursie. Teraz reprezentuje Polskę w finale w USA

W niedzielę w Waszyngtonie rozpoczęły się finały prestiżowego konkursu dla studentów prawa „The Philip C. Jessup International Law Moot Court Competition”, z udziałem zespołu z Uniwersytetu Łódzkiego.

Jest to największy i najstarszy konkurs typu „moot court” (symulacja rozprawy sądowej). W tym roku odbywa się jego 58. edycja. Przystąpiło do niej ponad 2 tys. studentów z 550 wydziałów prawa z ponad 100 państw. W konkursie biorą udział zespoły z najlepszych uczelni na świecie. Wśród laureatów poprzednich edycji były m. in. drużyny z Cambridge University, Columbia University, Queensland University z Australii i Singapore Management University.

Konkurs polega na tym, że studenci wcielają się w rolę pełnomocników fikcyjnych państw toczących proces przez Międzynarodowym Trybunałem. Drużyny występują w roli obu stron postępowania, zarówno powoda, jak i pozwanego. Najpierw przygotowują pisma procesowe, a następnie przedstawiają swoje argumenty podczas symulacji rozprawy sądowej.

Już sam udział w konkursie wymaga od jego uczestników wielkiego nakładu pracy - nie tylko znajomości specjalistycznej literatury prawniczej i wykorzystania aktów prawa międzynarodowego, ale też poznania orzecznictwa trybunałów międzynarodowych oraz sądów krajowych.

W tym roku, w dniach 20 - 22 lutego zespół studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, pracujący pod opieką naukowców z Katedry Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych - prof. dr hab. Joanny Połatyńskiej (na zdjęciu od prawej) i dra Marka Wasińskiego (od lewej), zdobył pierwsze miejsce w rywalizacji krajowej konkursu „The Philip C. Jessup International Law Moot Court Competition”, pokonując w finale reprezentację Uniwersytetu Jagiellońskiego i uzyskując tym samym prawo reprezentowania Polski w finale światowym, który odbywa się w dniach 9 - 15 kwietnia w Waszyngtonie. Skład zwycięskiego zespołu to (na fotografii od lewej): Małgorzata Kosucka (V rok studiów), Katarzyna Diowksz (IV), Alicja Delestowicz (III), Bartłomiej Gerałt (I studiów doktoranckich) i Rafał Sokół (V).

W każdej edycji konkursu jego wszyscy uczestnicy muszą zmierzyć się z zadanym przez organizatorów przedmiotem sporu, który w tym roku wynika z dość skomplikowanego stanu faktycznego.

- Wszystko zaczęło się od tego, że na granicy dwóch państw znajdował się podziemny zbiornik wodny, do którego oba państwa miały prawa - opowiada Małgorzata Kosucka. - Jedno z tych państw zaczęło wydobywać wodę z tego zbiornika, co pociągnęło za sobą wiele konsekwencji: zmniejszenie zasobów wodnych w drugim z państw, obniżenie poziomu wody, zniszczenia budowli stanowiących dziedzictwo kulturowe i fala migracji ludności, spowodowana obniżeniem poziomu wody. Do tego jeszcze przyplątała się kradzież dóbr kultury, i z tak skomplikowanym procesem radziliśmy sobie w tym roku.

Jaki to proces, było wiadome od początku września. Przygotowania do krajowego finału w Warszawie trwały więc kilka miesięcy.

- W rundach eliminacyjnych rozgrywaliśmy cztery rozprawy - dwie jako państwo skarżące i dwie jako pozwane - mówi Rafał Sokół. - W finale występowaliśmy jako strona skarżąca (drużyna UJ, po wygraniu losowania, wybrała rolę strony pozwanej) i zwyciężyliśmy w wyniku jednomyślnej decyzji sędziów.

Podczas konkursu rozprawa wygląda tak, że najpierw strona powodowa przedstawia swą argumentację i musi poprzeć ją odpowiednimi źródłami, co trwa ok. 40 minut, później występuje strona pozwana, która przedstawia swoją argumentację i już wtedy musi częściowo odpowiedzieć na argumenty strony skarżącej. Następnie każda ze stron ma ok. dwóch minut na przedstawienie swoich uwag do argumentacji przeciwników; powód wygłasza replikę, pozwany - duplikę.

**Czytaj:

Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego 6. w Polsce. Studencka poradnia najlepsza

**

Zgodnie z zasadami konkursu, podczas rozprawy zespół reprezentują dwie osoby. W łódzkiej drużynie byli to zawsze Bartłomiej Gerałt i Rafał Sokół. Członkowie zespołu nie mogą podczas rozprawy rozmawiać między sobą, mogą natomiast przekazywać sobie informacje pisemne.

- Chociaż do mnie i Bartka należało przemawianie na rozprawach, to jednak nasz sukces jest skutkiem wysiłku całej drużyny - podkreśla Rafał Sokół. - Wiele weekendów i nocy spędziliśmy wspólnie na wydziale, gdy pisaliśmy nasze memoriały, które wysyłaliśmy miesiąc przed konkursem.

- My podczas rozpraw - mówi Małgorzata Kosucka - wychwytywałyśmy błędy przeciwników i przekazywałyśmy tę informację naszym kolegom, aby mogli to wykorzystać w replice lub duplice.

Co było najtrudniejsze podczas konkursu? Rafał Sokół twierdzi, że pytania niektórych sędziów. Zdarzają się bowiem sędziowie, którzy w ciągu 40 minut zadadzą 5 pytań, ale i tacy, którzy zadadzą 50 pytań.

Czytaj też:Uniwersytet Łódzki: Wydział Prawa na podium ogólnopolskiego rankingu

- Jedną z trudności było też to - dodaje Rafał Sokół - żeby po pół roku pracy nad stanem faktycznym, wciąż umieć znaleźć nowe argumenty. Przed finałami w Waszyngtonie, co najmniej o 60 procent zmieniliśmy naszą argumentację. Po prostu znaleźliśmy mocniejsze argumenty.

Warto dodać, że wszystkie rozprawy podczas konkursu, zarówno na szczeblu krajowym, jak i w finale światowym, odbywają się po angielsku.

Opiekunowie łódzkiego zespołu są powściągliwi w ocenie szans podczas finałów w Waszyngtonie, ale twierdzą, że jeszcze nigdy nie mieli pod opieką tak silnej drużyny.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki