Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studentka cały dzień czekała na przyjęcie do szpitala

Agnieszka Jasińska
Martę przyjął dopiero szpital im. WAM w Łodzi
Martę przyjął dopiero szpital im. WAM w Łodzi Krzysztof Szymczak
Marta ledwo trzymała się na nogach, kiedy poszła do lekarza. Miała mroczki przed oczami, bolał ją brzuch, miała wysoką gorączkę i biegunkę. Lekarz z poradni przy szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi stwierdził ostre zapalenie trzustki. Wypisał dziewczynie skierowanie do szpitala. To było w czwartek o godzinie 8 rano. Według lekarza Marta powinna natychmiast trafić na oddział.

20-letnia studentka od razu zgłosiła się na izbę przyjęć szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. Tutaj zrobiono jej kolejne badania.

- Nie mogłam wytrzymać z bólu, ale musiałam czekać na wyniki badań. Potem lekarka poleciła mi... nospę. I zaleciła poczekać do następnej wizyty - załamuje ręce Marta. - Od pielęgniarki usłyszałam, że jest Euro i szpital musi mieć w tym czasie rezerwowe łóżka. Dlatego nie przyjmuje wszystkich pacjentów.

Studentka wróciła do przychodni. Tam inny specjalista stwierdził ostre zapalenie trzustki i uznał, że Marta musi trafić do szpitala. To było około godz. 16.

Emilia Walas-Frankiewicz, rzecznik szpitala im. Biegańskiego tłumaczy, że Marta została zdiagnozowana. - Wyniki badań nie były powodem do hospitalizacji. Jeśli chodzi o Euro, to prawda, że musimy mieć łóżka w gotowości na wypadek różnych zdarzeń. Ale w przypadku pani Marty nie było wskazań medycznych, żeby zostawić ją w szpitalu - mówiła Walas-Frankiewicz.

Po południu przyjaciele zawieźli dziewczynę do szpitala im. WAM w Łodzi. Marta pochodzi ze Zduńskiej Woli, w Łodzi studiuje. Nie ma tutaj żadnej rodziny, może liczyć tylko na przyjaciół. W szpitalu im. WAM lekarze jeszcze raz zbadali dziewczynę. Lekarz przeprowadził również bardzo szczegółowy wywiad. Dowiedział się z niego, że Marta ma torbiele na trzustce i że cierpi na przewlekłe zapalenie trzustki.

- Szkoda dziewczyny - stwierdził krótko lekarz, analizując wyniki badań studentki. I zadecydował o tym, że Marta musi zostać w szpitalu. Około godz. 19 karetka przewiozła dziewczynę ze szpitala im. WAM przy ul. Żeromskiego do szpitala im. WAM przy placu Hallera.

W piątek Marta była w trakcie szczegółowych badań, które mają ustalić dokładną przyczynę jej bólu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki