20-letnia studentka od razu zgłosiła się na izbę przyjęć szpitala im. Biegańskiego w Łodzi. Tutaj zrobiono jej kolejne badania.
- Nie mogłam wytrzymać z bólu, ale musiałam czekać na wyniki badań. Potem lekarka poleciła mi... nospę. I zaleciła poczekać do następnej wizyty - załamuje ręce Marta. - Od pielęgniarki usłyszałam, że jest Euro i szpital musi mieć w tym czasie rezerwowe łóżka. Dlatego nie przyjmuje wszystkich pacjentów.
Studentka wróciła do przychodni. Tam inny specjalista stwierdził ostre zapalenie trzustki i uznał, że Marta musi trafić do szpitala. To było około godz. 16.
Emilia Walas-Frankiewicz, rzecznik szpitala im. Biegańskiego tłumaczy, że Marta została zdiagnozowana. - Wyniki badań nie były powodem do hospitalizacji. Jeśli chodzi o Euro, to prawda, że musimy mieć łóżka w gotowości na wypadek różnych zdarzeń. Ale w przypadku pani Marty nie było wskazań medycznych, żeby zostawić ją w szpitalu - mówiła Walas-Frankiewicz.
Po południu przyjaciele zawieźli dziewczynę do szpitala im. WAM w Łodzi. Marta pochodzi ze Zduńskiej Woli, w Łodzi studiuje. Nie ma tutaj żadnej rodziny, może liczyć tylko na przyjaciół. W szpitalu im. WAM lekarze jeszcze raz zbadali dziewczynę. Lekarz przeprowadził również bardzo szczegółowy wywiad. Dowiedział się z niego, że Marta ma torbiele na trzustce i że cierpi na przewlekłe zapalenie trzustki.
- Szkoda dziewczyny - stwierdził krótko lekarz, analizując wyniki badań studentki. I zadecydował o tym, że Marta musi zostać w szpitalu. Około godz. 19 karetka przewiozła dziewczynę ze szpitala im. WAM przy ul. Żeromskiego do szpitala im. WAM przy placu Hallera.
W piątek Marta była w trakcie szczegółowych badań, które mają ustalić dokładną przyczynę jej bólu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?