Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suma przypadków na linii Stryków - Tuszyn

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka Grzegorz Gałasiński/archiwum
Nie chciałbym się zakładać zbyt pochopnie, pomny rowerowych doświadczeń ekswiceministra Radosława Stępnia, ale mam świadomość, że z każdym dniem ryzyko przegranej maleje i może nawet kiedyś to zrobię. O autostradę A1 się rozchodzi.

Przy czym ja, w odróżnieniu od Stępnia, obstawiałbym wynik łatwiejszy do typowania, a mianowicie, że autostrada na czas nie powstanie. Już w środę mogło to być tak jakby pewne. Do 25 lipca lider konsorcjum, które jest wykonawcą kluczowego odcinka Stryków - Tuszyn, miał czas, aby dogadać się z bankami w sprawie wstrzymania egzekucji wielomilionowych zobowiązań. Alternatywą była upadłość firmy.

Szczęśliwie zawarto porozumienie, które daje wykonawcy cztery miesiące oddechu. Czy to jednak wiele zmienia? Ktoś da głowę, że latem 2013 pojedzie gotową autostradą? Odpowiedzi można szukać na polach pod Tuszynem. Na razie nieskażonych kroplą betonu.

Nie chodzi o to, żeby pastwić się nad wykonawcą. Kiedy rzeczony wygrał przetarg na zaprojektowanie i wybudowanie A1 ze Strykowa do Tuszyna, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych obwieściła sukces podwójny. Nie dość, że autostrada w końcu powstanie, to jeszcze zaoszczędzimy 400 milionów złotych. GDDKiA planowała wydać na budowę 37-kilometrowego odcinka 1,57 mld zł, a tu proszę - znalazł się taki uprzejmy, który chce to zrobić za 1,15 miliarda. Czy czegoś to Państwu nie przypomina?

Szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego od 15 lat kładziemy tych 37 kilometrów betonu i nie położyliśmy dotąd ani centymetra, możemy się odwołać do sił nadprzyrodzonych, do fatum na przykład. Moglibyśmy się też odwołać do przypadku, ale czy liczba przypadków, występujących na linii Stryków - Tuszyn, naprawdę jest przypadkowa?

Piotr Brzózka

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki