Zakaz podlewania ogródków w gminie Oporów w Łódzkiem
We wtorek (6 czerwca) na stronie Urzędu Gminy w Oporowie pojawił się komunikat, w którym władze samorządowe proszą o mieszkańców niepodlewanie przydomowych ogródków.
"Z uwagi na przedłużający się okres suszy glebowej prosimy o niepodlewanie ogródków i nawadniania gruntów rolnych. Zabrania się także pobierania wody z hydrantów przeciwpożarowych. W przypadku nieprzestrzegania powyższego zakazu nakładane będą kary administracyjne" - czytamy w komunikacie.
W północnej części Łódzkiego od dawna brakuje opadów. Jest bardzo sucho.
- Sytuacja jest tragiczna. Nie podlewamy swoich upraw. Jeśli tak dalej pójdzie, to ilość plonów może spaść o 50 procent albo i więcej. Bardzo liczymy na deszcz - powiedział nam Dominik Kiciński, sołtys oraz rolnik z Prądzewa w gminie Łęczyca.
To pierwszy w tym sezonie przypadek zakazu podlewania ogródków z powodu suszy. Jednak podobne sygnały dochodzą też z innych miejscowości z północnej i zachodniej Polski. Na przykład w Brześciu Kujawskim w woj. kujawsko-pomorskim już we wtorek (6 czerwca) wprowadzono zakaz podlewania ogródków i napełniania basenów na całe lato w godz. 18-20.
Susza w województwie łódzkim dotknęła północną część regionu
W Wartkowicach w powiecie poddębickim nie padało 18 dni. Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody z Wartkowic podkreśla, że wody jest bardzo mało, a w stawach, rowach i na bagnach jej ubywa. Jest natomiast potrzebna teraz do rozwoju hodowanych roślin.
- Jeśli przechodzący przez Polskę front nie przyniesie nam deszczu, za kilka dni kolejne gminy będą wprowadzać zakazy podlewania - nie ma wątpliwości przyrodnik.
Takie zakazy wprowadzane są nie bez powodu. Dokładnie cztery lata temu w Skierniewicach zabrakło wody w kranach. Był to pierwszy taki przypadek w Polsce. 8 czerwca 2019 roku. Według władz jednym z powodów dramatu było właśnie zwiększone podlewanie wodą przydomowych ogródków.
- Mieszkańcy bardzo obficie podlewają swoje ogródki, a plantatorzy pola truskawek czy borówek. (...) Z naszych danych wynika, że zużycie wody w Skierniewicach rośnie, to wzrost o 5-7 procent rok do roku - wyjaśniał wtedy Jacek Pełka, prezes zakładu "Wod.-Kan." w Skierniewicach.
Susza w lasach to zagrożenie pożarowe
Susza to też zagrożenie pożarowe. Pod tym względem województwo łódzkie (podobnie jak cała Polska) podzielone jest obecnie na pół. Według map zagrożenia pożarowego lasów IMGW w północnej części Łódzkiego w środę zagrożenie pożarem było ekstremalnie wysokie. Ale już na południowy wschód od Łodzi - bardzo niskie.
- W obecnej sytuacji ze względu na brak opadów atmosferycznych na terenie naszego powiatu panuje duże zagrożenie pożarowe. Występująca susza sprzyja niekontrolowanemu rozwojowi pożarów przede wszystkim na nieużytkach oraz terenach leśnych - mówi asp. Grzegorz Sobiński, oficer prasowy KP PSP w Łęczycy.
Susza nie pomaga też rolnikom. - Jest sucho, a to szkodzi wegetacji, bo rośliny do rozwoju potrzebują wody - mówi Zdzisław Cyganiak. Jak podkreśla niedobór wody ma zły wpływ m.in. na warzywa zwłaszcza takie jak marchew, por, seler czy pietruszka.
Jak podkreśla Cyganiak kiedyś w czerwcu w centralnej Polsce wody nie brakowało, bo duży jej zapas przynosiły tzw. deszcze świętojańskie i zapewniały wodę na cały początek lata. Teraz już nie jest to regułą.
Miastem w regionie w którym na pewno nie zabraknie wody jest Łódź. Miasto w 93. proc. zabezpieczane jest przez ujęcia głębinowe, a woda płynąca w kranach pochodzi z opadów deszczu sprzed... 12 tys. lat. Jak podkreśla Miłosz Wika, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, wykorzystywane zasoby wody pod Łodzią nie maleją, a nawet mają tendencje do zwiększania się. - Susza hydrologiczna nie ma wpływu na poziom wód głębinowych - wyjaśnia.
Leśnicy w Szczecinku rozdają sadzonki. Akcja sadziMy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?