18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świat doskonale zatracony

Łukasz Kaczyński
Żołnierzom w spektaklu daleko do partyzanckiego etosu
Żołnierzom w spektaklu daleko do partyzanckiego etosu fot. Przemysław Szyszka
Protesty dawnych "chłopców malowanych" przeciw szarganiu legendy Armii Krajowej odzywały się zawsze, gdy tekst dramatu Tadeusza Różewicza "Do piachu..." próbowano przywrócić scenie. Nie polemizuje z nimi inscenizacja Teatru Provisorium/Kompanii Teatr. W świecie po katastrofie nie ma nikogo, kto zdolny byłby prowadzić ideowe spory.

Żołnierzom w spektaklu daleko do partyzanckiego etosu. Strzały, które rozlegają się w lesie i budzą wśród nich lęk, to zawsze efekt nieudolnego czyszczenia broni, która od "nadmiaru" ducha walki zarasta mchem. O martwych wrogach tylko się mówi, a jedynym trupem będzie Waluś. "Swój", który ze starszymi stopniem poszedł "na bandziorkę" i na którego zrzucona zostaje wina za gwałt i rabunek. Pragnienie jakiegokolwiek ładu zaspokaja w nich marszruta. Pilnują, aby kroki były miarowe i głośne. Trudno ich nawet nazwać antybohaterami. Ich istnienie przeżera nieudolność.

Przeplatanie scen-obrazów prostackiego życia obozowego z podniosłą "Pieśnią o miłości i śmierci korneta Krzysztofa Rilke" przenosi spektakl w wymiar niekończącego się mitu.

Wojenna rzeczywistość szybko stacza się w otchłań absurdu. Sprawą honorową staje się budowa oddzielnej latryny dla oficerów. Do roli hipnotycznego bożka z koszmaru urasta patefon. Nie ma nieprzekraczalnych granic, ani sacrum. I nie można się cofnąć.

Spektakl-mit anektuje rzeczywistość pozateatralną. Dojmujące poczucie klęski i pustki zespala czas przeszły z teraźniejszością. Co możemy zrobić, pozostawieni z obdartym z boskości ciałem Chrystusa-Walusia? My, widzowie - cieszyć się, że tak przenikliwy i brawurowo zagrany spektakl mogliśmy w ramach festiwalu Teatru Nowego obejrzeć w Łodzi. A my, ludzie (?)...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki