Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świąteczne witryny łódzkich sklepów w PRL-u [ZDJĘCIA]

Janusz Kubik
O wyglądzie wystaw decydowali artyści plastycy, tzw. dekoratorzy, zatrudnieni w pracowniach Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”. Nie zapominali jednak, że witryny sklepowe były wabikiem PRL-u, znaczącym elementem propagandy, w myśl zasady tworzenia czegoś z niczego.
O wyglądzie wystaw decydowali artyści plastycy, tzw. dekoratorzy, zatrudnieni w pracowniach Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”. Nie zapominali jednak, że witryny sklepowe były wabikiem PRL-u, znaczącym elementem propagandy, w myśl zasady tworzenia czegoś z niczego. Janusz Kubik
W grudniu świąteczny nastrój udzielał się wszystkim, także handlowcom ozdabiającym witryny domów towarowych i sklepów we frontowych kamienicach ul. Piotrkowskiej.

O wyglądzie wystaw decydowali artyści plastycy, tzw. dekoratorzy, zatrudnieni w pracowniach Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”. Nie zapominali jednak, że witryny sklepowe były wabikiem PRL-u, znaczącym elementem propagandy, w myśl zasady tworzenia czegoś z niczego.

Miały one mamić wielkością i różnorodnością produktów, które rzadko kiedy gościły na półkach. Wspominam jednak z sentymentem neony, które o zmierzchu rozbłyskały kolorowymi napisami o wielu kształtach, tworząc magiczny efekt w kontraście do miejskiej szarzyzny. Ażurowe napisy i oryginalny krój liter na poziomych i pionowych panelach kamienic były przykładem umiejętności artystów plastyków. Największe i najbogatsze witryny miały „Central”, „Uniwersal” i „Magda”, które zależnie od pór roku czy zbliżających się świąt otrzymywały nowe dekoracje.

O wyglądzie wystaw decydowali artyści plastycy, tzw. dekoratorzy, zatrudnieni w pracowniach Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem”. Nie zapominali jednak, że witryny sklepowe były wabikiem PRL-u, znaczącym elementem propagandy, w myśl zasady tworzenia czegoś z niczego.

Świąteczne witryny łódzkich sklepów w PRL-u [ZDJĘCIA]

Tłem dla nich były udrapowane tkaniny pochodzące ze stoisk tekstylnych naciągane na blejtramy, srebrne i złote folie z odręcznie malowanymi okolicznościowymi napisami. Dekoratorzy mieli do dyspozycji kolorowy karton, watę, wstążki, łańcuchy z bibuły, niekiedy meble i manekiny. Ekspozycje w oknach wystawowych były tak skomponowane, by tworzyły głębię przypominającą teatralna scenę, wykluczającą minimalizm i budującą skojarzenie z dobrobytem komunistycznej epoki. A tak naprawdę towar prezentowany w witrynach domów handlowych, najbardziej prestiżowych placówek handlowych w Łodzi, na półkach pojawiał się bardzo rzadko. Klienci szturmowali wtedy drzwi wejściowe, polując na towary eksportowane z tzw. „demoludów” - węgierskie mydełka „Omo” i „Zielone Jabłuszko”, biżuterię z „Jabloneksu” czy enerdowskie swetry szetlandy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Świąteczne witryny łódzkich sklepów w PRL-u [ZDJĘCIA] - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki