Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Światła na Łódź

Jacek Grudzień
Dziś zacznę od ostrzeżenia. W ten weekend łódzkie ulice okażą się za ciasne dla wszystkich tych, którzy wybiorą się do centrum miasta.

Sądzę, że powodzenie festiwalu światła, który się zaczyna i tłumy, które będą się przemieszczać po Łodzi to będą kolejne odnotowywane rekordy. I zapewne znów pojawią się komentarze krytykujące imprezę. Bo przecież nie może być tak ciasno, że Piotrkowską nie da się przejść - będziemy czytać. Wszytkim, którzy nie lubią tłoku polecam oglądanie atrakcji festiwalowych, albo wczesnym wieczorem w piątek, albo w niedzielny wieczór, bo jestem pewien, że w innych terminach będzie niewyobrażalny tłok. A wszystkim narzekającym przypominam wiele lat narzekań na to, że na Piotrkowskiej i w jej okolicach tak mało się dzieje, że nie ma tu imprez, które by przyciągały tłumy z całej Polski. Wreszcie doczekalismy się wydarzenia, które sprawia, że o pięknej Łodzi się mówi, które sprawia, że nasze miasto staje się magiczne. Dlatego nie ma co narzekać na tłok i na to, że miasto jest za ciasne, tylko trzeba się cieszyć, że w czasie imprezy Łódź jest najbardziej pożądanym turystycznie miastem w Polsce. Miałem przyjemność rozmawiać z organizatorami festiwalu, gdy przygotowywali pierwszą imprezę. Pamiętam obawy, wątpliwości, czy to się wszystko uda. Ich ogromny upór, żeby pokonywać trudności, których było niemało. I to co pozwoliło moim zdaniem tej imprezie odnieść tak duży sukces i tak działać na wyobraźnię ludzi, którzy mimo ogromnego tłoku chcą podziwiać najbardziej kolorowe miasto na świecie jakim niewątpliwie na te kilka dni Łódź się staje. I to co z rozmów sprzed kilku lat pamiętam to przekonanie, że nie ma drugiego takiego miasta w Polsce, którego przestrzeń tak bardzo pasuje do prezentowania prac artystów światła. Nasze fabryki, kamienice, parki idealnie pasują do tego przedsięwzięcia i to przekonanie od pierwszej edycji też jest jedną z przyczyn sukcesu. Ja już nie mogę się doczekać wizyty na Placu Wolności i widoku ratusza i kościoła „dekorowanego” świetlnymi instalacjami. Przypuszczam, ze nie tylko ja właśnie dzięki tym wydarzeniom inaczej patrzę na ten plac. Miejsc do zwiedzania w związku z festiwalem przybywa, a sądzę, że będzie tym razem ciaśniej niż co roku. Niesamowite jest także to, że „mappingi” stają się już tylko jednym z elementów festiwalu. Imprez towarzyszących jest tak dużo, że można mówić o kłopocie bogactwa. Bo będzie można zobaczyć i teatr ognia i bawić się w starej fabryce przy muzyce elektronicznej lub pływać w basenie przy zabawie światłem. „Studiowanie” mapy festiwalowej wraz z wydarzeniami towarzyszącymi zajmuje kilkanaście minut. Uważam, że doskonałym pomysłem jest fakt, że w tym samym czasie odbywa się Festiwal Tanga. Jedna z nielicznych , jeśli nie jedyna cykliczna impreza kulturalna w Łodzi, która co roku gości ambasadorów krajów, z których artyści występują na festiwalowych scenach. Świadczy to o randze łódzkiego wydarzenia i docenieniu w krajach gdzie tango należy do najważniejszych elementów stylu życia. I sądzę, że „mieszanie” się gości dwóch festiwali uczyni z Łodzi jeszcze bardziej magiczne miejsce. Bo łatwo sobie wyobrazić miny dyplomatów patrzących na pięknie oświetlone łódzkie budynki. I opisać wrażenia gości festiwalu światła, którzy trafią do jednej z sal gdzie swoje umiejętności będą prezentowali mistrzowie tanga. I tu też komplety na wydarzeniach. Jeśli Łódź będzie miała głosy podczas decyzji o przyznawaniu wystawy EXPO z Ameryki Południowej, to moim zdaniem może to być zasługa tego jak i na jakim poziomie co roku w Łodzi jest organizowany festiwal tanga. Łódź tak się podoba przybyszom zza oceanu, że nawet jedna z mistrzowskich par goszczących na nim już kilka lat temu zdecydowała się przeprowadzić do Łodzi i tu zamieszkać. To co łączy obie imprezy - „tango i światło” to fakt, że powstawały z „miłości do Łodzi”. I dzięki niej mimo wielu kłopotów wspaniale się rozwijają. A ich głowni animatorzy Beata Konieczniak i Wiesław Lewandowski z pewnością zasługują na docenienie w swojej Łodzi.

Na koniec jeszcze kilka słów o budżecie obywatelskim. Tym razem nie będę wracał do pomysłów promocyjnych, o których pisałem nie tak dawno. Bez wątpienia tegoroczny budżet jak to się mówi ma niezbyt dobrą prasę. Czytam deklaracje wielu ludzi, że w tym roku nie będą głosowali itp. Jednak to jakie projekty będą wybrane, czy te niezbyt mądre, których niestety jest sporo, czy te bardzo ważne i ciekawe zależy wyłącznie od nas łodzian. I jeśli nie będziemy głosować, to pretensje będziemy mogli mieć tylko do siebie. Dlatego zachęcam do głosowania z wiarą, że tym razem nie będzie wśród wygranych pomników jednorożców.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki