1/20
Święta w PRL-u. Handel przed Bożym Narodzeniem przeżywał trudne chwile
2/20
W 1964 roku prasa informowała, że do Łodzi trafi 40 tys....
fot. archium Dziennika Łódzkiego

W 1964 roku prasa informowała, że do Łodzi trafi 40 tys. choinek. Można je było kupić w składach opałowych. Dziennikarze zachęcali, by jak najszybciej zaopatrzyć się w świąteczne drzewka, bo może ich zabraknąć.

- Odwiedziliśmy kilka składów opałowych i przy ul. Nawrot już kończyła się sprzedaż rannego transportu, czyli 450 choinek - relacjonowali reporterzy „Dziennika Łódzkiego”. - W składzie przy ul. Wojska Polskiego sytuacja była podobna. Tłok ogromny, a choinki jeszcze ładniejsze. Za ponad metrowe drzewko płaciło się 18 złotych.

Informowano też, że przed świętami do sklepów dotarło 30 ton jugosłowiańskich i bułgarskich śliwek suszonych, 300 ton cytryn i 150 ton pomarańczy. Miało nie zabraknąć importowanych alkoholi, a przede wszystkim sprowadzonego z zagranicy soku pomidorowego. Nie brakowało ogórków konserwowych, chrzanu i marynowanych grzybów. A jak przedstawiał się świąteczny program radiowo-telewizyjny? Hitem radia miał być 13 odcinek „Kabaretu Starszych Panów”. Teatr Telewizji zapraszał na spektakl „Miód kasztelański” Józefa Ignacego Kraszewskiego. W głównych rolach występowali Barbara Drapińska, Czesław Wołłejko i Andrzej Łapicki. Można było obejrzeć francuski film „Przygody Dyla Sowizdrzała” z Gerardem Philipe w roli głównej, a także „Powrót Lasse” z Elizabeth Taylor.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>

3/20
Kiedy w końcu przypłynie statek z cytrynami?...

Kiedy w końcu przypłynie statek z cytrynami?

Przed Bożym Narodzeniem 1964 roku w Łodzi uruchomiono wypożyczalnie telewizorów. Mieściła się w Stacji Obsługi Radiotechnicznej przy al. 1 Maja 24. Zainteresowanie jej usługami było tak duże, że trzeba było się zapisać na wypożyczenie telewizora na święta. Klienci do dyspozycji mieli „Korale”, „Alladyny”, „Szafiry”, w sumie 70 sztuk.

W 1969 roku reporterzy „Dziennika Łódzkiego” pisali, że przedświąteczne zakupy nie powinny być koszmarem jak w latach ubiegłych. Zapewniono, że łódzkie sklepy zaopatrzono w podstawowe artykuły, a więc cukier, masło, groch. Problem był z artykułami pochodzącymi z importu, a więc pomarańczami, figami, śliwkami, orzechami. Zapewniano, że nie powinno być za to kłopotów z kupnem świątecznych karpi. Obliczano, że w czasie świąt łodzianie zjedzą 400 ton tych ryb., czyli o 13 proc. więcej niż w poprzednim roku. Przed Bożym Narodzeniem w sklepach miał pracować dodatkowy personel. Wygospodarowano nawet specjalny fundusz na pensje dla niego. Łodzianie narzekali, że od dłuższego czasu nie mogą kupić chałwy. J. Mikaszewski. dyrektor „Optimy” tłumaczył, że powodem jest niedobór surowca niezbędnego do jej produkcji, a więc ziarna sezamowego. Ostatnio fabryka otrzymała 2,5 tys. ton tego produktu z Tanzanii, ale dotarł on z dużym opóźnieniem. Zapewnił, że ziarno jest już przerabiane na miazgę sezamowa, półfabrykat niezbędny do produkcji chałwy, która niedługo powinna trafić do łódzkich sklepów.

>>>>

4/20
W 1972 roku zapewniano, że przed gwiazdką w sklepach nie...

W 1972 roku zapewniano, że przed gwiazdką w sklepach nie zabraknie zabawek. Sprowadzono więcej niż zwykle lalek i zabawek mechanicznych.

- Rodzice narzekali tylko na brak koni na biegunach - pisali reporterzy „Dziennika Łódzkiego”. - Zapewniono nas jednak, że w najbliższych dniach nadejdą dostawy tych zabawek. Kierownicy sklepów twierdzą, że znacznie poprawiła się jakość zabawek, a także ich estetyka. Panuje też opinia, że zabawki są trwalsze. Niestety, nie ma wśród nich nowości. Spodziewane są tylko przyjemne maskotki czeskie. Sklepy zostały zaopatrzone też w sztuczne choinki, które cieszą się coraz większym powodzeniem. Sprowadzono 15 tys. takich choinek. Można też kupić komplety lampek. W hurtowniach leży 70 tys. żarówek do nich.

W 1974 roku w ostatnią przedświąteczną niedzielę otwarte były sklepy. „Universal” oraz „Handlowy Dom Dziecka” przygotowały dla łodzian artykuły o wartości 200 milionów złotych. Były wśród nich swetry z dzianiny dla pań, krawaty z „Ortalu”, pantofle balowe, tkaniny na sukienki karnawałowe, a także bluzki „bucle”. Poza tym w „Universalu” rozpoczął się tydzień sprzedaży wyrobów z Czechosłowacji. Można było kupić autosyfony, komplety garnków o podwójnych dnach, skafandry z błyszczącego materiału, bieliznę damską i męską. Hitem była biżuteria z „Jablonexu”, a także środki do czyszczenia samochodów. Natomiast szefowie łódzkich ciastkarni zapowiadali przed Bożym Narodzeniem, że wypieką 132 ton ciast. Pomóc w tym miało otwarcie nowego zakładu przy ul. Rydzowej. Wiele pracy miały też instruktorki Ośrodka Gospodarstwa Domowego Ligi Kobiet. Na pokazach w zakładach pracy radziły jak nakryć stół i przygotować świąteczne potrawy.

W 1977 roku zdumienie wywołał pewien łodzianin, który na wigilie i dwa dni świąt wynajął pokój w oddanym właśnie do użytku hotelu „Światowid”. Mężczyzna stwierdził, że do takiego kroku zmusił go przyjazd teściowej na Boże Narodzenie. Uznał, że woli spędzić święta w hotelu niż z teściową w domu.

>>>>


Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Najładniejsze kolorowe i kwitnące krzewy do małego ogrodu. Polecam łatwe w uprawie

Dzień analogowy w szkole - jak wyglądały godziny zajęć bez smartfona i internetu?

Dzień analogowy w szkole - jak wyglądały godziny zajęć bez smartfona i internetu?

Samochód z ulicy Legionów wystąpił w niemieckim teleturnieju. Co dalej w tej sprawie?

Samochód z ulicy Legionów wystąpił w niemieckim teleturnieju. Co dalej w tej sprawie?

Zobacz również

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

Program Lexus Select. 60 procent klientów wybiera hybrydy

25 najpiękniejszych miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć choć raz w życiu

25 najpiękniejszych miejsc w Polsce, które musisz zobaczyć choć raz w życiu