Rywalizacja Barcelony i Realu Madryt to chyba najsłynniejszy piłkarski klasyk na świecie (kolejne El Clasico w środę 18 grudnia). Nie brakowało w tych meczach pięknych bramek i wielkich emocji. Były jednak również kontrowersje i skandale, podlane w dodatku politycznym sosem. Tak jest zresztą i tym razem, bo zaplanowane pierwotnie na 26 października spotkanie musiało zostać przełożone z powodu zamieszek w stolicy Katalonii.
A na rozgrzewkę przed meczem na Camp Nou przypominamy to i owo. Może sami coś dodacie...
Zacznijmy od akcentów sportowych, bo tak jak musiało minąć kilka lat, zanim Lionel Messi zdołał strzelić gola angielskiej drużynie, tak Real Madryt to jedna z ulubionych "ofiar" Argentyńczyka, który w sumie - we wszystkich rozgrywkach - zrobił to już 26 razy. A pierwszego hat-tricka ustrzelił wiosną 2007 roku. W takich okolicznościach, ależ to był mecz...
Pierwszy hat-trick Messiego
To była jedna z najbardziej upokarzających chwil dla Barcelony, przynajmniej w ostatnim ćwierćwieczu, bo starsi kibice pewnie mieliby na ten temat to i owo do powiedzenia. Tradycja w Hiszpanii nakazuje, by każdy następny rywal honorował szpalerem drużynę, która przed ostatnią kolejką La Liga zapewniła sobie mistrzostwo. I tak się złożyło, że ofiarą takiej celebracji została Barcelona, która musiała to w dodatku zrobić na wypełnionym po brzegi Santiago Bernabeu. Na boisku została upokorzona po raz drugi, bo Real wygrał 4:1.
Szpaler na Bernabeu
Tym lepiej musiała smakować Katalończykom zemsta na odwiecznym rywalu, bo rok później na tym samym stadionie Barcelona rozgromiła Real 6:2. W roli głównej znów wystąpił Messi...
