Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świt Nowy Dwór Mazowiecki - RTS Widzew Łódź 1:2

Paulina Szczerkowska
Paulina Szczerkowska
Grzegorz Gałasiński
Zwycięstwem Widzewa zakończył się niedzielny mecz z drużyną Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Świt w rundzie jesiennej prowadzony właśnie przez Przemysława Cecherza, czyli obecnego trenera łodzian.

- Niektórzy zawodnicy myślą już o otwarciu nowego stadionu i meczu przy 18 tys. widzów. Ja ich przed tym przestrzegam. Najpierw musimy skupić się na spotkaniu w Nowym Dworze Mazowieckim, bo tam zagramy z bardzo dobrą drużyną - mówił przed niedzielnym spotkaniem trener łodzian, Przemysław Cecherz.

Szkoleniowiec z pewnością musiał hamować emocje swoich piłkarzy, bo zimą zamieszania wokół Widzewa nie brakowało. Zmienił się trener i spore grono piłkarzy, a polskie (a nawet europejskie!) media niemal na żywo transmitowały sprzedaż karnetów na nowy stadion. Przed meczem z Motorem Lubawa trzeba było jednak zmierzyć się ze Świtem, który w rundzie jesiennej prowadzony był właśnie przez Cecherza. Szkoleniowiec opuścił jednak Mazowsze, wybierając Widzew, a co więcej zabrał ze sobą dwóch podstawowych piłkarzy. Przez kibiców Świtu został jednak przywitany bardzo ciepło, a młyn kilkakrotnie skandował jego nazwisko.

Skład Widzewa „na papierze” wyglądał nieźle. W bramce stanął wracający do Łodzi Patryk Wolański, obronę zasilił również były widzewiak Marcin Nowak, w pomocy pojawili się grający jesienią w Świcie Sebastian Olczak i Adam Radwański. W osiemnastce meczowej zabrakło natomiast Marcina Krzywickiego, co wielu kibiców zaniepokoiło. Trener zdradził jednak, chodzi jedynie o drobne problemy ze zdrowiem.

Nazwiska nie grają, a na boisku drużyna wyglądała już gorzej. Już w 14. minucie gry sędzia pokazał na jedenasty metr boiska, a okazję wykorzystał Patryk Szczepański. Winą za bramkę można obarczyć Sebastiana Olczaka, który niepotrzebnie faulował w polu karnym zawodnika gości. Po chwili mecz musiał zostać przerwany, bo gorąco zrobiło się na trybunach i na murawie zamiast piłkarzy walczyli... kibice. Kryzys szybko został jednak zażegnany.

W 21. minucie mecz zaczął się na nowo, bo do bramki, co ciekawe także po rzucie karnym, trafił Daniel Mąka. Optyczną przewagę na boisku początkowo mieli gospodarze. Łodzianie natomiast próbowali strzałów przede wszystkim z dystansu, ale niewiele z tego wychodziło. W 31. minucie doskonale uderzył Adam Radwański i Mateusz Prus miał spore problemy z obroną. Kilka chwil później dobrze strzelał Mąka, ale znów na wysokości zadania stanął golkiper.

Im dłużej trwał mecz, tym większą przewagę zyskiwali goście. Za każdym razem świetnie między słupkami spisywał się Prus i I połowa zakończyła się remisem 1:1. Na drugą część gry trener Cecherz desygnował niemal ten sam skład. Boisko musiał opuścić tylko słaby w pierwszych 45. minutach Okuniewicz. Zamiast niego do gry wybiegł Dawid Kamiński.

Niedzielny mecz do najprzyjemniejszych widowisk zdecydowanie nie należał. Szarpana, pełna fauli gra fanom piłki nożnej podobać się nie mogła. Na miły dla oka fragment trzeba było czekać aż do 69. minuty, kiedy doskonale strzelał Mąka. Piłka wpadła do bramki, a radość widzewiaków była tak ogromna, że na boisko wbiegł... Przemysław Cecherz! Chwile szczęścia przerwał oczywiście sędzia, który upomniał szkoleniowca. Za samą akcję trzeba natomiast pochwalić Dawida Kamińskiego, który dał Widzewowi bardzo dobrą zmianę.

W 78. minucie mogło być 2:2, bo silnie i niespodziewanie na bramkę Wolańskiego uderzał Marcin Kozłowski. Nie chodzi jednak o widzewiaka, ale zawodnika gospodarzy o tym samym imieniu i nazwisku. Wolański interweniował doskonale i tym samym uratował trzy punkty dla swojej drużyny.

Ostatnie minuty to przede wszystkim ogromny chaos pod bramką łodzian. Widzewiacy bronili się jednak skutecznie i zdołali dowieźć do końca korzystny dla siebie wynik.

- Mieliśmy więcej sytuacji i myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, choć było nerwowo. Cieszę się, bo to mój debiut w ukochanym klubie - podsumował Cecherz.

Za tydzień wielkie święto futbolu w Łodzi. Mecz z Motorem Lubawa - w sobotę o godz. 19.10 i nie ma wąpliwości, że obejrzy go komplet fanów.

Świt Nowy Dwór Maz. 1 (1)
RTS Widzew Łódź 2 (1)

Bramki:
1:0 Patryk Szczepański (14, rzut karny),
1:1 Daniel Mąka (21, rzut karny),
1:2 Daniel Mąka (69).

Świt: Prus - Napora, Kamiński (62. Dankowski), Drwęcki, Przysowa - Jabłoński, Karaszewski (57. Kozłowski), Pomorski, Perzyna (65. Wasiuk) - Szczepański - Wolski (74. Maciejewski)

Widzew: Widzew: Wolański - Kozłowski, Nowak, Zieleniecki, Gromek - Michalski, Olczak (81. Rodak), Kazimierowicz, Mąka (90. Budka) - Radwański - Okuniewicz (46. Kamiński)

Sędziowali: Grzegorz Kujawa

Żółte karki: Drwęcki, Perzyna, Jabłoński - Gromek, Radwański, Mąka, Kamiński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki