Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester Pawłowski: gdyby nie Euro 2012, turystów byłoby więcej

Marcin Darda
Sylwester Pawłowski, prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego.
Sylwester Pawłowski, prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego. Dziennik Łódzki/archiwum/Krzysztof Szymczak
Może turystów byłoby jeszcze więcej, gdyby nie konkurencja ze strony innych miast, które organizowały Euro 2012. To się zdecydowanie odbiło na turystyce przyjazdowej do Łodzi. Poza tym nie było wydarzeń spektakularnych, które w sposób dodatkowy zachęciłyby do odwiedzenia Łodzi. Te zaś, które się odbywają, mają swoich stałych uczestników i w związku z tym trudno mówić o gwałtownym wzroście przyjazdów. Z Sylwestrem Pawłowskim, prezesem Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Łódzkiego, rozmawia Marcin Darda.

O 15 proc., według Głównego Urzędu Statystycznego, wzrosła liczba turystów odwiedzających Łódzkie w 2012 r. To statystyki tylko do końca lipca. Dużo, mało?

Szczerze powiedziawszy należy się cieszyć ze wzrostu liczby osób odwiedzających nasz region z dwóch powodów: po pierwsze, systematycznie poprawia się stan bazy turystycznej, bo pojawiają się nowe gospodarstwa agroturystyczne i nowe obiekty hotelarskie, a z drugiej strony poprawia się infrastruktura w regionie. Te 15 proc. to wynik bardzo przyzwoity.
W Łódzkiem rezydowali kibice Euro 2012, a w tym roku już nie przyjadą. Może wzrost byłby mniejszy, gdyby nie oni?
Z naszych badań wynika, że naprawdę nie istniał żaden istotny związek pomiędzy odbywającym się turniejem Euro 2012, a liczbą odwiedzających województwo łódzkie. Kibice koncentrowali się w miastach, gdzie odbywały się mecze lub w okolicach tych miast. Natomiast w naszym regionie pojawiły się nowe produkty i atrakcje turystyczne, a szereg innych zmieniło swój wygląd na bardziej atrakcyjny.

Relatywnie najwięcej turystów odwiedza Łódź, która notuje wzrost, jak cały region.

Może byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie konkurencja ze strony innych miast, które organizowały Euro 2012. To się zdecydowanie odbiło na turystyce przyjazdowej do Łodzi. Poza tym nie było wydarzeń spektakularnych, które w sposób dodatkowy zachęciłyby do odwiedzenia Łodzi. Te zaś, które się odbywają, mają swoich stałych uczestników i w związku z tym trudno mówić o gwałtownym wzroście przyjazdów.

ROT WŁ mocno wszedł w promocję Łodzi za granicą. Jaki będzie efekt?

Nie da się ukryć, że przyjezdni z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Rosji to są ci turyści, którzy najczęściej odwiedzają nasze miasto i to do nich głównie adresujemy ofertę promocyjną. Skoncentrowaliśmy się na promocji miasta przez pryzmat wydarzeń kulturalnych, które tradycyjnie wpisały się w pejzaż Łodzi. Poza tym są w Łodzi miejsca, które wzbudzają ogromne uznanie zagranicznych turystów. Myślę tu o obiekcie Manufaktury, o Muzeum Sztuki, Centralnym Muzeum Włókiennictwa czy Muzeum Kinematografii. Ponadto, w sposób widoczny, a przez łodzian chyba trochę niedoceniony, zmieniła się baza hotelowa i jakość usług hotelarskich. To, co przed 10 laty powodowało, że z Łodzi odchodziły poważne i duże imprezy targowe, duże konferencje popularnonaukowe, ponieważ brakowało miejsc noclegowych, teraz się zmienia. Wróciły do nas z Poznania targi Boat Show, powróciły konferencje, które może nie mają zasięgu i skali międzynarodowej, ale na mapie Polski są istotne. To właśnie dzięki poprawie infrastruktury hotelowej.

Skoro już o tym mowa, to GUS odkrył pewien paradoks. Mimo większej liczby turystów, spadła liczba wykorzystania miejsc noclegowych o nieco ponad 1 proc. Czym to tłumaczyć?

Wskaźnik 1 proc. jest prawie niedostrzegany przez właścicieli bazy hotelowej. Niewielki spadek może się wiązać z nie do końca rozpropagowaną wśród turystów informacją o tym, jak bardzo rozwinęła się w Łodzi baza hotelowa. Do tego dochodzi zbyt krótki okres funkcjonowania Holiday Inn, Novotelu, andel's Hotelu, choć do tego ostatniego prowadzą drogi gwiazd przybywających do Łodzi, które przyciągają tam też swych wielbicieli. Na tle innych obiektów tych sieci w kraju, Łódź jeszcze nie znajduje poczesnego miejsca. To proces, który musi potrwać kilka lat, by skutkował stałymi noclegami.

A Uniejów? Od blisko roku dopiero jest uzdrowiskiem, może dlatego nie zdołał jeszcze się rozbujać?

Promocyjnie na tle regionu i kraju Uniejów jest wiodącym miejscem nagłaśnianym w środkach masowego przekazu. Jednak większa promocja tej miejscowości na obecnym etapie rozwoju infrastruktury napotykać może spore trudności, bowiem termy i obiekty im towarzyszące są dziś w pełni wykorzystane. Niespełna rok funkcjonowania jako uzdrowisko termalne, to zbyt krótko, by zachęcić szpitale, sanatoria czy obiekty spa do tego, by lokowały tam swoje inwestycje. Ale tak się w końcu stanie, co znacznie rozszerzy bazę i pozycję Uniejowa na mapie turystycznej Polski.

fot.krzysztof szymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sylwester Pawłowski: gdyby nie Euro 2012, turystów byłoby więcej - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki