Wielu mieszkańców regionu łódzkiego rezygnuje w tym roku ze snucia planów sylwestrowych. Pan Mariusz z Łodzi co roku zwykle już w wakacje rezerwował hotel w górach i sylwestrowy bal - W tym roku niczego nie rezerwuję. Nie chcę ryzykować, najwyżej zostanę w domu – mówi.

Podobnie zachowują się firmy. Łódzka Veolia co roku organizowała spotkanie wigilijne dla pracowników, w przyjęciu brało udział około stu osób. W tym roku nie wiadomo, czy się odbędzie. Ze względów sanitarnych spółka minimalizuje kontakty między pracownikami. Impreza się z tym kłóci.

To budzi niepokój hoteli i restauracji. Grupa Louvre Hotels Group, do której należy m.in. łódzki Campanille już we wrześniu miała liczne zapytania o ofertę wigilijną. Teraz ich nie ma. - Trudno oczekiwać by firmy, które do końca roku przestawiły się na pracę zdalną, decydowały się zarazem na organizację spotkań integracyjnych dla pracowników - zauważa Danuta Marcinkowska z grupy.

CZYTAJ DALEJ >>>>

W restauracji Czarny Staw w Nowym Adamowie i w Białym Pałacu w Konstantynowie koło Łodzi pierwsze rezerwacje firmowych wigilii były już w sierpniu. Dawno były zaplanowane bale: andrzejkowy i sylwestrowy. W tym roku kalendarz jest pusty.

– Bardzo chciałabym wiedzieć, na czym stoimy, ale chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć, jakie zasady będą obowiązywać w sylwestra – mówi Paulina Urban, menedżer Czarnego Stawu. - Martwi nas też zbliżający się sezon studniówkowy. Nie wiemy, czy studniówki będą w tym roku organizowane – dodaje.

Łódzki DoubleTree by Hilton co roku organizuje duży bal sylwestrowy. Rok temu bawiło się na nim 700 osób. Pierwsze rezerwacje przyjmowane były na początku września.

– Projekt balu mamy gotowy, ale nie wiemy, czy zostanie on zrealizowany – przyznaje Dominik Chrapek, dyrektor generalny hotelu. Decyzja zapadnie najwcześniej w październiku.


CZYTAJ DALEJ >>>>

Wszystkich martwią obostrzenia związane z epidemią. Czy się nie zmienią? Obecnie limit 150 osób obowiązuje tylko na weselach. Na pozostałych imprezach organizatorzy mają zapewnić odpowiednie warunki m.in. odległość 1,5 metra między uczestnikami. Nie wiadomo jednak, jakie zasady będą obowiązywać zimą. I czy Łódź nie trafi nagle do strefy czerwonej, gdzie dużych imprez w ogóle nie wolno organizować.

Obawy mają też uczestnicy. Zbigniew Solarz, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi zwraca uwagę, że bale sylwestrowe i wesela to podobne imprezy. - Nie sprzyjają one zachowaniu zasad dystansu społecznego – mówi rzecznik. Za to hotele przekonują, że bale sylwestrowe mają zupełnie inny charakter: goście przychodzą tu w parach lub małych grupkach i bawią się głównie w swoim gronie.

Brak imprez zimowych będzie dla lokali sporym ciosem. Agata Zarębska z portalu gastronomicznego Jemy w Łodzi podkreśla, że ten rok dla łódzkich restauracji był bardzo trudny.

- Najpierw wypadł sezon komunijny, potem sezon weselny okazał się bardzo słaby. Teraz zapowiada się słaby sezon zimowy – mówi Zarębska. Jak podkreśla Zarębska imprezy firmowe zaczynały się już w połowie listopada i trwały do końca grudnia, stanowiąc ważne źródło przychodów restauracji.

Jeszcze rok temu sylwestrowych bali w naszym regionie nie brakowało. Jak będzie teraz?