Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szansa Aleksandry Urbańczyk na olimpiadę

Marek Kondraciuk
Jeszcze jedną szansę na zdobycie upragnionej kwalifikacji olimpijskiej będzie mieć Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk z MKS Trójka Łódź.
Jeszcze jedną szansę na zdobycie upragnionej kwalifikacji olimpijskiej będzie mieć Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk z MKS Trójka Łódź. Dziennik Łódzki/archiwum
Jeszcze jedną szansę na zdobycie upragnionej kwalifikacji olimpijskiej będzie mieć Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk z MKS Trójka Łódź. W przyszły weekend nasza najlepsza pływaczka wystartuje w Rzymie, w silnie obsadzonych zawodach Sette Colli.

W 10-osobowej reprezentacji są m.in. liderzy: wicemistrz świata z Szanghaju i dwukrotny mistrz Europy ze Szczecina Konrad Czerniak (Wisła Puławy) oraz trzykrotny mistrz kontynentu z Szczecina i sprzed kilku dni z Antwerpii Radosław Kawęcki (Korner Zielona Góra), a także nasza pływaczka wszech czasów Otylia Jędrzejczak (AZS AWF Warszawa). Otylia nie uzyskała minimum olimpijskiego w wyznaczonych przez PZP zawodach, a więc mistrzostwach Polski w Olsztynie i Europy w Antwerpii lecz wcześniej w Londynie. Została jednak dołączona do ekipy olimpijskiej i teraz chce pokazać swoimi wynikami, że podstawą jest jej forma, a nie dawne zasługi.

Przypomnijmy, że Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk była bardzo bliska kwalifikacji olimpijskiej i to aż czterokrotnie. W Olsztynie zabrakło jej do minimum na 50 m dowolnym (25,27) dwa razy po 0,06 s i raz 0,08, a w Antwerpii zaledwie 0,03 s! Z nieoficjalnych informacji wiemy, że Polski Związek Pływacki gotów był zarekomendować na igrzyska Olę w PKOl. Mogła by wystartować bez minimum, gdyby żadna inna Polka go nie miała w tej konkurencji. W Antwerpii jednak minimum kwalifikacyjne uzyskała Anna Dowgiert (Śląsk Wrocław), co wykluczyło takie rozwiązanie. Ola musi więc uzyskać 25,27.

- Cieszę się bardzo, że mogę jeszcze raz spróbować, ale mój entuzjazm trochę tonuje to, że szczyt formy przygotowaliśmy na mistrzostwa Polski w Olsztynie i później podtrzymaliśmy w Antwerpii, a to było aż miesiąc temu - mówi Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk. - Staramy się z Bartkiem, abym w Rzymie była w najwyższej dyspozycji, ale to bardzo trudne przez tak długi okres utrzymać szczytową formę.

- Doprawdy trudno powiedzieć, jakie będą efekty - dodaje Bartosz Olejarczyk, mąż i trener pływaczki.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki