Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczury już uciekły

Z bocznej nawy
Matylda Witkowska
Matylda Witkowska Grzegorz Gałasiński
Mało rzeczy zniechęciło mnie do Łodzi bardziej, niż rezygnacja ze stanowiska Witolda Kopcia, łódzkiego oficera rowerowego. Łącząc to z odejściem szefa zespołu Piotrkowskiej Mariusza Sokołowicza skojarzenia mam jednoznaczne: z tonącego statku najpierw uciekają szczury, czyli istoty najbardziej inteligentne.

Informacje o odejściu obu łódzkich urzędników wpisały się jakoś w trwający na świecie festiwal rezygnacji. Ale podczas gdy watykańska Łódź Piotrowa po ustąpieniu Benedykta XVI płynąć będzie sprawnie do przodu, nasza Łódź raczej dryfować będzie w kierunku skał lub mielizny.

Dlaczego tak myślę? Bo w krótkim czasie odeszli z magistratu dwaj młodzi, dobrze wykształceni i kompetentni specjaliści, którzy mieli ochotę coś zmienić na lepsze.

Jak tłumaczył Witold Kopeć, bezpośrednim powodem rezygnacji była niemożność firmowania swoim nazwiskiem pomysłów wiceprezydenta Stępnia. Jeżeli znany z rozsądku i skłonności do kompromisów oficer woli zrezygnować z dobrze płatnej posady, niż się pod nimi podpisać to jedno jest pewne: pomysły Stępnia musiałby być co najmniej kontrowersyjne, żeby elegancko to ująć.

Co gorsza, my z tymi pomysłami zostaniemy. Nie wiadomo bowiem, kto zostanie nowym oficerem rowerowym, ani czy takie stanowisko zostanie. Miasto w tym temacie nabiera wody w usta. Wiadomo, że nowy oficer będzie musiał być lojalny wobec pomysłów Stępnia. A może w ogóle go nie będzie?

Jakiś czas temu z dużym szumem powołano stanowiska menedżera ulicy Piotrkowskiej, który miał ratować upadającą ulicę. Piastujący to stanowisko Włodzimierz Adamiak szybko jednak zrezygnował, a jego urząd z wrodzoną gracją przejęła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Być może oficer rowerowy też nie będzie Łodzi potrzebny - jego funkcję może przecież przejąć wiceprezydent Stępień. Czego jak czego, ale rowerów akurat mu nie brakuje.

Wiadomo jednak, że prezydent ma na głowie dużo. Dlatego po odejściu Adamiaka faktyczne obowiązki menedżera przejął dr Mariusz Sokołowicz, specjalista do spraw zarządzania miastem i regionem z Uniwersytetu Łódzkiego. Jednak i on z końcem marca rezygnuje, poświęcając się karierze naukowej. Jakoś mnie to nie dziwi. Piotrkowskiej ze złego kursu zawrócić się już nie da, a wpisywanie do swojego portfolio tej spektakularnej porażki na pewno nie jest miłe.

Zdecydowanie rozsądniej jest opuścić tonący okręt. Tylko co z resztą mieszkańców? Czy mamy też szukać tratwy, czy może zostać i dać się wieźć w nieznane pod komendą jakiegoś szalonego bosmana?
Matylda Witkowska

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki