- Szczury siedzą w krzakach nad stawem. Widzę je codziennie, gdy przejeżdżam tamtędy rowerem. Ostatnio widziałam kilkanaście sztuk. Nie boją się niczego i podchodzą do ludzi siedzących na ławkach. Mój znajomy po takim spotkaniu stwierdził, że nigdy nie wróci już do tego parku - opowiada.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta, czy urzędnicy wiedzą coś o tej sprawie. Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, przyznaje że do magistratu już w zeszłym roku docierały podobne sygnały. Zapowiada akcję tępienia szczurów. - Szczury w mieście są rzeczą normalną. Ludzie karmią kaczki w parku i gryzonie mają pożywienie - mówi rzecznik.
Deratyzacją parku im. Poniatowskiego, zajmie się Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ. - Poprosiliśmy potencjalnych wykonawców, by przedstawili swoje oferty - mówi Michał Baryła, zastępca dyrektora WOŚiR. - Pod koniec tygodnia powinniśmy mieć odpowiedź od przedsiębiorców, którzy określą koszt i zakres deratyzacji parku im. Poniatowskiego.
Zastępca dyrektora dodaje, że miasto nie przeprowadzało nigdy dotąd deratyzacji w parku. Ile może kosztować wytępienie gryzoni w parku im. Poniatowskiego? Według Wiesława Matygi, właściciela firmy zajmującej się deratyzacją, kilkuset złotych.
- Wszystko zależy od tego, w jaki sposób będzie to zrobione. Park to trudniejszy teren niż piwnica w bloku. W zamkniętym pomieszczeniu trutki możemy rozkładać bez obawy, że będą stanowić niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Na otwartym terenie należałoby ustawić karmniki deratyzacyjne. Problem w tym, że to konstrukcje żelazne, które mogą stanowić atrakcję dla złomiarzy. Innym sposobem jest gazowanie szczurzych nor - mówi Wiesław Matyga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?