Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef agencji ochrony nie trafił do aresztu

Wiesław Pierzchała
materiały policji
Sąd Rejonowy w Łodzi nie zgodził się na areszt tymczasowy dla szefa łódzkiej agencji ochroniarskiej Niko Security, 31-letniego Nikoli M. i pracownika tej firmy, 24-letniego Łukasza N.

Każdemu z nich prokuratura zarzuciła usiłowanie wymuszenia rozbójniczego wobec dwóch mężczyzn, a szef agencji usłyszał też zarzut spowodowania groźnych obrażeń niebezpiecznym narzędziem u Przemysława G., szefa konkurencyjnej firmy ochroniarskiej Specnaz.

- Zapoznamy się z uzasadnieniem decyzji sądu i wciągu tygodnia podejmiemy decyzję czy złożymy w tej sprawie zażalenie - komentuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Podejrzanym, którzy nie przyznali się do winy, grozi do 10 lat więzienia.

Zarzuty pod ich adresem to efekt wojny między obu agencjami ochroniarskim. Do finału doszło późnym wieczorem 20 grudnia przy skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i 6 Sierpnia w centrum miasta, gdzie został zaatakowany i zraniony nożem szef Specnazu.

Wcześniej w pobliskim klubie został pobity pracownik tej samej firmy ochroniarskiej. Szef dowiedział się o tym przez telefon. Ruszył do klubu, aby zbadać sytuację na miejscu. Nie zdążył, gdyż po drodze został zaatakowany.

Z ustaleń prokuratury wynika, że między obu firmami zaiskrzyło po tym, jak Specnaz dostał zlecenie na ochronę nowego obiektu w centrum Łodzi, zaś przedstawiciele Niko Security usiłowali "przekonać" konkurencję, aby sobie odpuściła ten kontrakt. Stąd zarzut o wymuszeniu rozbójniczym.

Pokłuty nożem Przemysław G. wciąż przebywa w szpitalu.

CZYTAJ TEŻ:
Konflikt łódzkich firm ochroniarskich

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki