„Kontakty” zapewnią idealne widzenie
To prawda, ale tylko jeśli ich parametry, a zwłaszcza korekcja, będą odpowiednio dobrane. Wada musi też być korygowalna za pomocą odpowiedniej mocy szkieł, a w przypadku astygmatyzmu – również cylindrów (mają go tzw. soczewki toryczne). Tak jest jednak przy prostych i niewielkich wadach. Zależnie od producenta, powyżej pewnej wielości wady wzroku dostępne są szkła o mocy zmieniającej się nawet o 0,5 dioptrii. Podobnie jest z cylindrem. Oznacza to, że osoby o dużej wadzie wzroku muszą „poczekać”, aż ich widzenie jeszcze bardziej się pogorszy, by móc wreszcie nosić szkła zapewniające odpowiednią korekcję.
Istnieje duży wybór producentów szkieł kontaktowych
Niezupełnie. Na polskim rynku jest kilku wiodących producentów szkieł kontaktowych i wydawać by się mogło, że jest z czego wybierać. Problem w tym, że wytwarzane przez nich soczewki są dostępne tylko w wersjach o określonych parametrach, takich jak średnica czy promień krzywizny. To cechy równie ważne, co moc, bo tylko ich właściwy dobór zapewni komfort noszenia, a tak naprawdę w ogóle je umożliwi – zbyt duże będą zsuwać się z oka przy mruganiu, zbyt małe będą je uciskać, powodując przekrwienie i dalsze problemy. Osoba o określonych parametrach oka jest najczęściej skazana na szkła tylko jednego producenta.
Nowoczesne szkła można nosić jak długo się chce
Nie. Najnowsze szkła kontaktowe są wykonane z tworzywa silikonowo-hydrożelowego o wysokim stopniu uwodnienia i przepuszczalności tlenu, a niektóre rodzaje nadają się nawet do noszenia ciągłego, bez zdejmowania na noc. Duże uwodnienie niekoniecznie oznacza, że soczewki będą zapewniać stały komfort noszenia. W przypadku suchego powietrza, niedoboru filmu łzowego czy zbyt rzadkiego mrugania powiekami, które jest typowe dla pracy przy monitorze, materiał żelowy może oko wysuszać. Utrzymując stały poziom uwodnienia, będzie bowiem wchłaniać wilgoć, powodując dyskomfort, podrażnienie oka, pogorszenie ostrości widzenia, a nawet uczucie przyklejania się soczewek do powiek.
Przy zespole suchego oka nie można nosić „kontaktów”
Nie jest to regułą. Zespół suchego oka, charakteryzujący się jego niedostatecznym nawilżeniem, to rzeczywiście istotne przeciwwskazanie do noszenia kontaktów, ale głównie w sytuacjach, gdy nie da się łagodzić problemu za pomocą nawilżających kropli, żelów czy maści. Zespół suchego oka może zdiagnozować wyłącznie okulista na podstawie odpowiedniego badania, podobnie jak doradzić w kwestii jego leczenia. Systematyczne używanie kropli do oczu z kwasem hialuronowym i/lub trehalozą podczas pracy, tuż przed snem (to najważniejsza pora, w której nie należy o nich zapominać) oraz za każdym razem, gdy dokucza nam suchość oczu, pozwala nie rezygnować z noszenia kontaktów. Można sobie na to jednak pozwolić tylko w porozumieniu z lekarzem. Trzeba też wybierać krople bez konserwantów, a przy tym dopuszczone do stosowania razem ze szkłami kontaktowymi, co powinno się sprawdzić na opakowaniu lub dołączonej ulotce. Nie należy jednak nosić szkieł zbyt długo i trzeba zdejmować je wtedy, gdy pomimo używania kropli dyskomfort nie mija.
