Od 6 grudnia RPO Adam Bodnar prowadzi – z ruchem społecznym Obywatele dla Edukacji – akcję „zadaNIE domowe”.
– „Zadania domowe nie zawsze pomagają w procesie uczenia się. Mogą natomiast doprowadzić do wzrostu zniechęcenia uczniów i pogłębienia się nierówności społecznych” – przekonuje RPO w liście do Dariusza Piontkowskiego, ministra edukacji narodowej.
Ponad 40 godzin domowego „kucia” w tygodniu to norma
Adam Bodnar już w korespondencji z poprzednim ministrem edukacji wyliczał, że polskie dzieci i młodzież spędzają na domowej nauce więcej czasu niż przeciętnie dzieje się to w państwach rozwiniętych (zrzeszonych w organizacji OECD).
Mniej niż 40 godzin w tygodniu uczy się w domu 38,3 proc. młodych Polaków (średnia OECD to 48,1 proc.), między 40 a 60 godzin 46,9 proc. (38,6 proc. w OECD), zaś powyżej 60 godzin – 14,5 proc. (13,3 proc.).
Z badań (z 2015 r.), na które powołuje się RPO wynika również, że młodzi Polacy raczej mało czasu spędzają w szkole, ale stosunkowo dużo uczą się poza nią.
Nowa kampania RPO i Obywateli dla Edukacji zachęca, aby nauczyciele zastanowili się nad sensem zadawanych prac domowych razem z uczniami i ich rodzicami. Materiały tej kampanii przekonują do planowania nauki po szkole w grupach, bo w XXI wieku, oprócz kreatywności, liczy się współpraca. Naczelną zasadą powinna stać się „jakość, a nie ilość”.
Dobry przykład z Łodzi. Zbieraj liście z rodzicami
Internetowy poradnik akcji „zadaNIE domowe” jako przykład do naśladowania – opublikowany w sobotę (7 grudnia) – wskazuje Szkołę Podstawową nr 81 w Łodzi.
– „Prace domowe są obecne, o ile mają sens” – wypowiada się w poradniku, jako przedstawicielka rodziców uczniów SP nr 81, Krystyna Stoiłowa.
„– W statucie szkoły jest zapis, że na weekendy i święta pracę pisemne nie mogą być zadawane. Generalnie prac domowych nie ma (jedynym wyjątkiem jest matematyka, ale to 1-2 zadania dziennie). Jeżeli już, są to raczej projekty – np. ostatnio w klasie syna dzieci miały za zadanie w grupach prowadzić wywiad z wybranym bohaterem dowolnie wybranej lektury” – opowiada Krystyna Stoiłowa.
Tę relację potwierdza Bożena Będzińska-Wosik, dyrektor SP nr 81. Dodaje, że w jej szkole pojawiają się „projekty rodzinne”, czyli np. zbieranie liści z mamą czy tatą, aby poznać przyrodę sąsiadującego z podstawówką parku.
– Takie wspólnotowe spędzanie czasu na pewno nie jest jego marnowaniem – mówi Bożena Będzińska-Wosik.
Jednak szkoły całkowicie bez „klasycznych” zadań domowych nawet dyrektor SP nr 81 nie jest sobie w stanie wyobrazić.
– Trudno nie wymagać, poza regularną pracą w domu nad zadaniami matematycznymi w tygodniu w pewnym zakresie, żeby uczniowie nie czytali lektur – kończy Bożena Będzińska-Wosik.
W regionie łódzkim zapis o niezadawaniu prac domowych na weekendy i święta można znaleźć także w statucie SP nr 1 w Radomsku.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?