Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Pirogowa w Łodzi wstrzymał przyjęcia na chirurgię do piątku. Pielęgniarki na zwolnieniach. Pacjenci będą leczeni w innych szpitalach

Redakcja
Polska Press
Szpital Specjalistyczny im. Pirogowa w Łodzi do piątku, 27 lipca, wstrzymał przyjęcia pacjentów na oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej. Chorzy wymagający takiej pomocy w tym szpitalu, będą kierowani do innych placówek w Łodzi. Opiekę mają zapewnioną pacjenci przebywający obecnie w oddziale.

Pielęgniarki na zwolnieniach

Przyjęcia na chirurgię ogólną i naczyniową w szpitalu Pirogowa zostały wstrzymane od minionego piątku, kiedy okazało się, że na zwolnieniach lekarskich i urlopach jest zbyt duża liczba pielęgniarek pracujących w tym miejscu. Personel, który został, nie był i nie jest nadal w stanie zabezpieczyć oddziału w taki sposób, by każdy przyjęty planowo oraz przywieziony karetką pacjent, otrzymał odpowiednią opiekę medyczną.

Jak poinformował nas dyrektor szpitala, Roman Bocian, na zwolnieniach jest 14 pielęgniarek. Niektóre powinny do pracy już wrócić, ale czy to zrobią, trudno powiedzieć.

– Zwolnienia niektórych pielęgniarek kończą się dziś lub w najbliższych dniach, ale dopóki nie będziemy mieli pewności co do liczby personelu medycznego obecnego w pracy, pacjenci nie będą przyjmowani. Staramy się przesunąć na ten oddział pielęgniarki z innych oddziałów i najlepiej zorganizować opiekę, cały czas mamy tam pacjentów, którymi trzeba się zająć – mówi Roman Bocian, dyrektor szpitala Pirogowa.

CZYTAJ TEŻ: Pielęgniarki z "Pirogowa" chcą wyższych wynagrodzeń

Pacjenci czekający w kolejce na przyjęcie do oddziału chirurgii ogólnej i naczyniowej dostaną nowy termin pobytu w szpitalu, gdy sytuacja się unormuje. Natomiast chorzy wymagający pilnej pomocy, mają być kierowani do innych szpitali. Naczyniówka jest jeszcze w Centralnym Szpitalu Klinicznym przy Pomorskiej, szpitalu MSW oraz szpitalu im. Kopernika, a oddział chirurgii ogólnej ma prawie każdy szpital.

– Staramy się, by karetki nie przewoziły pacjentów chirurgicznych do „Pirogowa”. Natomiast blok operacyjny nadal tam pracuje i ma zapewniony personel, więc gdyby jakiś pacjent zabiegowy nie mógł być z różnych względów operowany w innym szpitalu, to awaryjnie może być zaopatrzony w „Pirogowie”. Problem w tym oddziale wynika z nieobecności pielęgniarek w samym oddziale, a nie tych z uprawnieniami instrumentariuszek, które są na bloku. Karkołomne byłoby przywożenie pacjentów tylko na zabieg, a tuż po nim wywożenie do innego szpitala, stąd te ograniczenia – mówi Krzysztof Janecki, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego przy wojewodzie łódzkim.

Protesty pielęgniarek

Sytuacja w szpitalu może mieć związek z tym, co obecnie dzieje się w środowisku pielęgniarek, które walczą o wyższe wynagrodzenia. Swojej nagłej i masowej absencji oficjalnie nie nazywają protestem, ponieważ dyrekcje szpitali piszą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o kontrolę ich zwolnień lekarskich, ale wiadomo, że frustracja pielęgniarek wynikająca z niskich zarobków i przeciążenia pracą jest bardzo duża.

Podobna sytuacja jest w Centralnym Szpitalu Klinicznym, tam na zwolnieniach są pielęgniarki operacyjne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pielęgniarki z Centralnego Szpitala Klinicznego w Łodzi na zwolnieniach lekarskich. Szpital ogranicza przyjęcia pacjentów

Problemy są nie tylko w Łodzi, ale w szpitalach w całej Polsce. Wynikają one głównie z niedoboru personelu medycznego i nierówności w wynagrodzeniach. Polska ma jeden z najniższych wskaźników zatrudnionych pielęgniarek na tysiąc mieszkańców - 5,24. Najwyższy jest w krajach skandynawskich - od 15 do 17, w Niemczech - 13, w Czechach - 7 pielęgniarek.

Brak odpowiedniej liczby personelu w oddziałach powoduje, że na pracujące w szpitalu pielęgniarki nakładane są dodatkowe obowiązki, nierzadko bez jednoczesnego podnoszenia ich wynagrodzenia. Stąd tak duże niezadowolenie w środowisku.

– Cały czas walczymy o to, by ujednolicić minimalną płacę dla wszystkich pielęgniarek oraz stawki za podnoszone kwalifikacje. Dopóki ten zawód nie zostanie dobrze wyceniony, nie mamy narzędzi, by zatrzymać pielęgniarki w naszym kraju – mówi Agnieszka Kałużna, przewodnicząca łódzkiej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Zobacz też: "Jest wstępne porozumienie, wracamy do pracy". Nie będzie strajku pielęgniarek w szpitalu nr 4 w Lublinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki