Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Łagiewnikach wznowił przyjęcia pacjentów po pożarze, w którym zginął 72-letni mężczyzna. Przyczyna tragedii nie jest znana

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Co z przyczyną pożaru?
Co z przyczyną pożaru? Grzegorz Gałasiński
W środę ok. godz. 10 szpital w Łagiewnikach wznowił przyjęcia pacjentów, które zostały zawieszone we wtorek po pożarze, jaki wybuchł w nocy z poniedziałku we wtorek. Zginął w nim 72-letni mężczyzna. Ciągle nie jest znana oficjalna przyczyna tragedii, biegły z zakresu pożarnictwa nie zakończył pracy.

Pożar wybuchł w sali na pierwszym piętrze pawilonu C, w dwuosobowej sali, w której sam leżał 72-letni mężczyzna. Chory leżał w szpitalu w stanie ciężkim, w jego sali była uruchomiona instalacja tlenowa. Wstępnie strażacy jako przyczynę pożaru podali zaprószenie ognia przez tego pacjenta. Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty.

- Nie możemy jednoznacznie określić przyczyny pożaru, czekamy na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Skala uszkodzeń w pomieszczeniu, a także stan zwłok wskazują na to, że było to zdarzenie o charakterze gwałtownym, wytworzyła się bardzo wysoka temperatura, która mogła sięgnąć nawet 1000 stopni Celsjusza. Źródło ognia znajdowało się w obrębie łóżka pacjenta, co może sugerować zaproszenie ognia, ale biegły nie był w stanie na razie wydać jednoznacznej opinii.

Jak działa szpital po pożarze?

Sala, w której wybuchł pożar jest zabezpieczona na wypadek, gdyby biegły potrzebował dalszych badań na miejscu. Trwają przesłuchania pacjentów i personelu, gromadzona jest dokumentacja. W szpitalu, po jednodniowej przerwie, znów przyjmowani są pacjenci.

- W środę o godz. 10 wznowiliśmy przyjęcia pacjentów na oddziały internistyczne, pracują także oddziały rehabilitacji neurologicznej, pulmonologicznej, chorób płuc dla dzieci, intensywnej terapii i anestezjologii - wylicza Waldemar Kowalczyk, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Centrum Leczenia Chorób Płuc i Rehabilitacji w łodzi. - Od czwartku dostępne będą łóżka na oddziale pulmonologicznym dla pacjentów z chemioterapią. Dużo pracy wymaga ta część oddziału, na której wybuchł pożar, natomiast od poniedziałku chcemy przywrócić 20 łóżek we fragmencie, który nie uległ zniszczeniu.

Co ze sprzętem, który został zalany podczas pożaru?

Udało się także uruchomić tomograf komputerowy, który został zalany w trakcie akcji gaśniczej, rezonans magnetyczny jest jeszcze sprawdzany. Dyrektor jako sukces ocenia to, że personelowi udało się sprawnie przeprowadzić ewakuację pacjentów. W szpitalu w Zgierzu przebywa pielęgniarka z Łagiewnik, która podtruła się dymem, natomiast druga pielęgniarka i lekarka, które także ucierpiały, zostały wypisane i przebywają w domach.

Starty po pożarze

Nie zostały jeszcze oszacowane straty po pożarze, zajmie się tym m.in. rzeczoznawca. Na oddziale nie było czujek dymu. Jak zaznacza Piotr Adamczyk, wicemarszałek województwa łódzkiego, szpital nie miał obowiązku ich posiadać. Zaznaczył, że placówka była wielokrotnie kontrolowana przez strażaków, którzy nie mieli żadnych zastrzeżeń. Szpital podlega pod Urząd Marszałkowski w Łodzi.

Co z przyczyną pożaru?

Szpital w Łagiewnikach wznowił przyjęcia pacjentów po pożarz...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki