Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Zgierzu znów będzie przyjmował wszystkich pacjentów? Rząd zapowiada stopniową rezygnację ze szpitali jednoimiennych

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Zgierski szpital może wkrótce przyjmować wszystkich pacjentów. Stoi niemal pusty, bo chorzy na koronawirusa zajmują zaledwie co 10. łóżko. Nie ma jednak jeszcze decyzji, kiedy to nastąpi.

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział w poniedziałek, że szpitale jednoimienne będą od 1 czerwca stopniowo powracały do normalnego trybu pracy. W regionie łódzkim taką placówką jest Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Skłodowskiej-Curie w Zgierzu. Ale na razie nie wiadomo, kiedy szpital przestawi się na zwykły tryb pracy.

Harmonogram ministerstwo zdrowia ma ustalić z wojewodami. Na pierwszy ogień pójdą te placówki, w których jest najmniej hospitalizacji. Tak jest m.in. w województwie lubuskim, gdzie na 300 wolnych łóżek zajęte są zaledwie dwa. Szpitale będą przekształcane także w województwach w których jest więcej niż jedna taka placówka.

W regionie łódzkim szpital jednoimienny jest tylko w Zgierzu. Na potrzeby chorych z koronawirusem przygotowano około 500 łóżek, z których 10 proc. wyposażonych było w respiratory. Jednak obecnie leży w nim około 50 pacjentów. Także w czasie szczytu epidemii liczba zajętych łóżek nie przekraczała setki.

Dagmara Zalewska, rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego podkreśla, że nie ma jeszcze decyzji o likwidacji szpitala jednoimiennego w Zgierzu. I nie wiadomo, kiedy zostanie ona podjęta.

- Decyzja zależeć będzie od sytuacji epidemiologicznej w regionie łódzkim - mówi Zalewska.

Decyzja może też być zmieniona. Jak podkreślał w poniedziałek minister Szumowski, w razie potrzeby szpitale jednoimienne będą przywrócone.

Zgierski szpital jednoimienny zaczął pracę w połowie marca. Wcześniej przez ponad tydzień opróżniano szpital z chorych: część osób wypisano do domów, część przeniesiono do innych szpitali. Wstrzymano też nowe zabiegi.

Ks. Robert Arndt, kapelan chorych na koronawirusa ze Zgierza. "Boję się koronawirusa, ale po to mam strój, żeby bać się mniej"

W ten sposób powstał szpital, który miał kompleksowo leczyć tylko osoby z koronawirusem. Do szpitala w Zgierzu trafiała większość chorych na COVID-19 z regionu łódzkiego. W zgierskim szpitalu zmarła też większość ofiar koronawirusa. Zgonów zanotowano ponad 30 z 49 wszystkich, którzy zmarli w regionie łódzkim. Najmłodsza zmarła pacjentka miała 38 lat, kilka najstarszych osób miało 96 lat.

Zgierski szpital mógł się zająć nie tylko leczeniem COVID-19. Do jego sukcesów należą dwa porody przeprowadzone u zakażonych matek. Dzieci: Klara i Tymon urodzili się zdrowi. Z drugiej strony Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych do końca kwietnia doliczył się w zgierskim szpitalu aż 33 zakażonych pielęgniarek i jednej położnej. W tym czasie zakażeń w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi nie było.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki