Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedział w poniedziałek, że szpitale jednoimienne będą od 1 czerwca stopniowo powracały do normalnego trybu pracy. W regionie łódzkim taką placówką jest Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Skłodowskiej-Curie w Zgierzu. Ale na razie nie wiadomo, kiedy szpital przestawi się na zwykły tryb pracy.
Harmonogram ministerstwo zdrowia ma ustalić z wojewodami. Na pierwszy ogień pójdą te placówki, w których jest najmniej hospitalizacji. Tak jest m.in. w województwie lubuskim, gdzie na 300 wolnych łóżek zajęte są zaledwie dwa. Szpitale będą przekształcane także w województwach w których jest więcej niż jedna taka placówka.
W regionie łódzkim szpital jednoimienny jest tylko w Zgierzu. Na potrzeby chorych z koronawirusem przygotowano około 500 łóżek, z których 10 proc. wyposażonych było w respiratory. Jednak obecnie leży w nim około 50 pacjentów. Także w czasie szczytu epidemii liczba zajętych łóżek nie przekraczała setki.
Dagmara Zalewska, rzeczniczka prasowa wojewody łódzkiego podkreśla, że nie ma jeszcze decyzji o likwidacji szpitala jednoimiennego w Zgierzu. I nie wiadomo, kiedy zostanie ona podjęta.
- Decyzja zależeć będzie od sytuacji epidemiologicznej w regionie łódzkim - mówi Zalewska.
Decyzja może też być zmieniona. Jak podkreślał w poniedziałek minister Szumowski, w razie potrzeby szpitale jednoimienne będą przywrócone.
Zgierski szpital jednoimienny zaczął pracę w połowie marca. Wcześniej przez ponad tydzień opróżniano szpital z chorych: część osób wypisano do domów, część przeniesiono do innych szpitali. Wstrzymano też nowe zabiegi.
W ten sposób powstał szpital, który miał kompleksowo leczyć tylko osoby z koronawirusem. Do szpitala w Zgierzu trafiała większość chorych na COVID-19 z regionu łódzkiego. W zgierskim szpitalu zmarła też większość ofiar koronawirusa. Zgonów zanotowano ponad 30 z 49 wszystkich, którzy zmarli w regionie łódzkim. Najmłodsza zmarła pacjentka miała 38 lat, kilka najstarszych osób miało 96 lat.
Zgierski szpital mógł się zająć nie tylko leczeniem COVID-19. Do jego sukcesów należą dwa porody przeprowadzone u zakażonych matek. Dzieci: Klara i Tymon urodzili się zdrowi. Z drugiej strony Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych do końca kwietnia doliczył się w zgierskim szpitalu aż 33 zakażonych pielęgniarek i jednej położnej. W tym czasie zakażeń w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi nie było.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?