Do końca grudnia placówki medyczne w całej Polsce miały czas na dostosowanie się do norm określonych w rozporządzeniu ministra zdrowia z 2012 r., czyli poprawienia infrastruktury i warunków pobytu chorych. Placówkom, które tego nie zrobiły, groziła likwidacja. Ostatecznie jednak, gdy pewne było, że większość szpitali nie zdąży z remontami, resort wycofał się ze ścisłego egzekwowania standardów i los placówek medycznych pozostawił w rękach sanepidu.
To właśnie pracownicy inspekcji sanitarnej oceniają, czy szpital albo poradnia, które nie spełniają wymogów, nie zagrażają z tego powodu bezpieczeństwu pacjentów.
Do pacjenta z trzech stron
Na ocenę sanepidu czeka m.in. szpital kliniczny im. Barlickiego w Łodzi.
- Złożyliśmy dwa wnioski. Do łóżek pacjentów w części oddziału gastrologii nie ma dostępu z trzech stron, co jest wymagane. Podobnie na okulistyce. Remonty przewidziane są w tym roku. Wszystkie pozostałe wymogi spełniamy - zapewnia dr Anna Murlewska, dyrektor ds. medycznych szpitala.