Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale w Łódzkiem nie mają pieniędzy na konieczne inwestycje. Zostaną zamknięte?

Zbyszek Rybczyński
Zbyszek Rybczyński
Część szpitali w regionie nie ma pieniędzy na konieczne inwestycje. To grozi zamykaniem oddziałów. Dyrektorzy oczekują, że dostaną więcej czasu

Już teraz wiadomo, że pewnych inwestycji nie uda się wykonać do końca 2016 roku, czego oczekuje Ministerstwo Zdrowia.

- Szpitale starają się na bieżąco prowadzić remonty i kupować sprzęt, ale z wszystkim sobie nie poradzimy. Potrzeba na to grubych milionów. A nawet gdyby były pieniądze, to czasu na wykonanie niezbędnych inwestycji jest za mało. Mamy nadzieję, że ministerstwo uwzględni nasze postulaty, dotyczące m.in. zwiększenia kontraktów i wydłużenia terminu na dostosowanie oddziałów - mówi Bożena Łaz, prezes Zrzeszenia Szpitali Powiatowych i Miejskich Województwa Łódzkiego.

Szpitale w Łódzkiem będą musiały się ubezpieczyć, a nie mają na to pieniędzy

Oszacowano potrzeby w wybranych placówkach medycznych w regionie. Jak wylicza Bożena Łaz, w łódzkich szpitalach im. Jonschera i Rydygiera oraz lecznicach w: Wieluniu, Opocznie, Łowiczu, Zgierzu, Wieruszowie, Zduńskiej Woli i Kutnie na inwestycje potrzeba około 137 mln zł. Nie wszyscy jednak mają problemy.

- Cały czas inwestujemy i nie wyobrażam, byśmy nie spełnili wymogów - podkreśla Jolanta Bilińska, rzeczniczka Miejskiego Centrum Medycznego im. Jonschera w Łodzi.

Szpital w Sieradzu wzbogacił się o nowy tomograf. Urządzenie kosztowało 1,5 mln zł

Standardy określa rozporządzenie ministra zdrowia z czerwca 2012 r. Chodzi o dostosowanie pomieszczeń szpitalnych i zakup nowoczesnej aparatury. Przykładowo w wieluńskim szpitalu trzeba całkowicie przebudować porodówkę.

Konieczne jest m.in. wydzielenie sali do obserwacji ciężarnych kobiet, przerobienie sali do cesarek. Niewykonanie tych robót grozi zamknięciem oddziału ginekologiczno-położniczego, w którym każdego roku rodzi się blisko tysiąc dzieci...

Szpitale w Łodzi i regionie dostają nowy sprzęt od WOŚP

Czy resort się ugnie?

W odpowiedzi na interpelację poselską w sierpniu wiceminister zdrowia Sławomir Neumann pisał, że nie przewiduje się wydłużenia okresu dostosowawczego, bo szpitale miały czas na wygospodarowanie pieniędzy i przeprowadzenie remontów.

- Po wyborach zmienia się kierownictwo resortu. Czekamy na rozwój wypadków. Jesteśmy gotowi do rozmów - deklaruje Bożena Łaz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki