Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka dokonywania wyboru

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień  jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Z dużą nadzieją czytam informacje, że już za rok samochody będą jeździć autostradą między Strykowem i Tuszynem. Co prawda drogowcy mówią o tym bardzo ostrożnie, ale już wyobrażam sobie Strykowską i Kopcińskiego bez tirów, aleję Włókniarzy bez samochodów jadących w góry lub nad morze.

Ciekaw jestem jak zmieni się jakość życia miasta po oddaniu do użytku wschodniej obwodnicy. Ciekawie może wyglądać kampania przed wyborami samorządowymi jeśli autostrada będzie uruchomiona przed nimi. Bo argumenty o paraliżu komunikacyjnym miasta na przykład z powodu budowy trasy W-Z trudno będzie uzasadnić, gdy z ulic Łodzi znikną tysiące samochodów. Bez względu na to jak będą tę sprawę będą wykorzystywać politycy, Łódź ma szansę realnie odczuć, co to znaczy być miastem na skrzyżowaniu autostrad.

A politycy, po kilkunastu latach przedwyborczych deklaracji o szansach jakie daje skrzyżowanie powinni ponad podziałami próbować ten fakt wykorzystać. I skutecznie zabiegać o dokończenie "ringu" wokół Łodzi. Bo gdy już będzie istniała A1 od Strykowa do Tuszyna, to poczujemy jak bardzo jest potrzebna aglomeracji łódzkiej S-14. Chciałbym zobaczyć analizę jak zmieni się ruch w mieście, ile ubędzie samochodów.

Pamiętam jak rok temu pisałem Państwu, że z trudem przychodzi mi słuchać kolęd, oglądać świąteczne ozdoby już na początku listopada. Przybywa nam świąt przy których musimy robić zakupy, albo lubimy się bawić na komendę. Pamiętam cytat z książki "No Logo" w której Naomi Klein pisała, że wybory w życiu zastępuje nam marketing i niestety trudno się z tą opinią nie zgodzić. Jest nawet gorzej, bo rezygnujemy z dokonywania wyborów na rzecz tego wszystkiego co jest lekkie, łatwe i przyjemne. Na przykład stacja MTV. Pamiętam czasy gdy MTV startowała w Polsce. Wyznaczała trendy, wskazywała ludziom co jest wartościowe, a co nie.

Wykonawcy, których wtedy lansowano sa ikonami światowej kultury. Pamięć o nich przetrwa wiele, wiele lat. O "muzycznej sieczce" prezentowanej dziś wiele osób nie będzie pamiętało już za kilka miesięcy. Kiedyś, żeby być muzykiem trzeba było umieć grać lub śpiewać, teraz wystarczy to ogłosić. Bo czy na początku lat 90. na tej planecie żyli inni ludzie, bo oglądali telewizję w której królowały Nirvana, Pearl Jam, a nawet zespoły grające tak radykalną muzykę jak Biohazard? Do tego można było posłuchać Marka Almonda, KLF i na przykład Seala.

Ludzie mieli wtedy wybór, którego teraz nie mają. Media idą na łatwiznę ustawiając poprzeczkę gustu najniżej jak to tylko jest możliwe. Bo jak wytłumaczyć fakt, że kilkaset tysięcy oób corocznie jedzie na festiwal Woodstock, żeby słuchać muzyki, której nie uświadczy się w mediach? Między innymi dlatego tak bardzo kibicuję łódzkiej scenie muzycznej i wszystkim, którzy ją wspierają, bo nie oglądają się na koniunkturę. Dziś będzie miała premierę najbardziej łódzka płyta ostatnich lat "Ekspresowe sesje nagraniowe w Radiu Łódź". Trudno tu szukać wykonawców w stylu Dody. Takim ludziom jak Marcin Tercjak, konsekwentnie promującym łódzkich wykonawców należą się wielkie brawa, bo Łódź ma wydawnictwo, z którego może być dumna.

Spotkanie z muzykami w sklepie Ale Jazz, gdzie wystąpią Revolvers i Sjon, później w Scenografii gwiazdy L Stadt i Little White Lies. Zespoły, które powinny być gwiazdami formatu europejskiego. Gdyby tworzyli w latach 90. pewnie by tak było. Bo wtedy z pewnością mieliśmy wybór i chcieliśmy go dokonywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki